Wieczorem.
To gniazdo mnie zadziwia.Mądrość tych dorosłych boćków. Wychowują czworkę dzieci , karmia , pielęgnują i bardzo dbają .Wieczorem jest tak : mama i tata po brzegach dzieci przytulone w środeczku.Dali szansę najmlodszemu i teraz jest ,po prostu jest . Wiedzieli ,że da radę .Wspaniali bociani rodzice .
Wieczorem.
To gniazdo mnie zadziwia.Mądrość tych dorosłych boćków. Wychowują czworkę dzieci , karmia , pielęgnują i bardzo dbają .Wieczorem jest tak : mama i tata po brzegach dzieci przytulone w środeczku.Dali szansę najmlodszemu i teraz jest ,po prostu jest . Wiedzieli ,że da radę .Wspaniali bociani rodzice .
Skrzacik jest doskonały. :D
Obejrzałam sobie dokładnie karmienie.
Młody nie czeka, aż coś zleci, on po prostu wybiera prosto z dzioba. :lol:
Dorotko, tak jak kiedyś napisałaś: „ten wie, jak się ustawić:” :D
Gniazdo robi się powoli za małe.
Bocianki ćwiczą wytrwale.
Nawet podskoki już wychodzą. – fot.3 :D
Skrzacik też chciał pokazać co umie i o mały figiel nie zrzucił brata z gniazda – fot.4 :roll:
Wyżebraly kolację późna od rodzica. Niestety nie było tego dużo,zjadlyby chyba konia z kopytami albo bez kopyt... :D W efekcie dwa skoczyly sobie do ...znaczy dzioby poszly w ruch.Oj bocki czas na łąki samym zbierać pokarm...
No oczywiście basza Skrzacik Cwaniczek najpiękniejszy :D
Dzisiaj ma humor i pielegnuje piorka brata/siostry.
Myślę ,ze rodzice powinni ulożyć harmonogram ćwiczeń dla dzieci. Bo jak zaczną wszystkie ćwiczyć na raz to sie pozrzucają
Tylko Skrzacik zostal w gnieździe.Dla niego za wczesnie chyba na latanie. Tak pięknie prosil rodzica o jedzenie, ale nic nie dostał :(
Rodzic odleciał.
Biedny ,głodny Skrzacik .
Wszyscy bracia latają już.
No to masz Zoe ,specjalnie dla ciebie.
Często zagladam do gniazda aby nacieszyć okiem Skrezacikiem. Niestey zawsze jest , znaczy nie lata.Czy rodzice karmia , oto jest pytanie .No i zadanie dla mnie na jutro....
Nareszcie rodzic może spokojnie wypocząć. Brawo bocianki.Skrzaciku najedz sie do syta
Powiedział bocian dziś do bociana,
zauważyleś ? Jeść nam nie dali dzisiaj z rana.
Z głodu wielkiego w brzuszku mi burczy,
no i skrzydełek dostaję skurczy .
To nie uchodzi , to nie wypada ,
to są udręki i powody wielkiej męki.
Cóż nam czynić trzeba , by kawalątko zdobyć ,,chleba"
Czas nam na łąki , bracie kochany
na piękne zielone łany. Tam krecików w bród
na nasze puste brzuszki to jest słodki miód