HOCHSTADT

[Stanislaw]

Młode bociany są dzisiaj wyjątkowo długo same w gnieździe, które Gerome opuścił ok. godz. 11:00. Od tego czasu nie widziałem obecności żadnego z rodziców, no i oczywiście karmienia. Rano Gerome wydał mi się apatyczny, co zapewne ma związek z dokuczającym mu bólem prawej nogi. Dla młodzików natomiast zaczął się zapewne okres odchudzania przed pierwszymi lotami, o czym wspominałem już wczoraj...


Zostały w końcu nakarmione przez Friedę o 14:53

[Stanislaw]

Dzisiaj zastawałem cztery młodziki zarówno z Friedą, jak i z Gérômem, no i oczywiście same. Chyba pogoda nie skłania młodych bocianów do tak intensywnych ćwiczeń jak wczoraj, a może uaktywnią się bardziej wieczorem... Co do kondycji Gérôme'a, to odnoszę wrażenie, że porusza się już sprawniej niż jeszcze kilka dni temu, wydaje się też bardziej energiczny. Zobaczymy, jak będzie jutro

[Stanislaw]

Przed południem widziałem w gnieździe młodziki z Geromem. Niestety nie udało mi się zaobserwować, czy ten 25-letni bocian nadal utyka. W każdym razie nie opiera ciężaru ciała na prawej nodze... Po godz. 13:00 pojawiła się w gnieździe Frieda.
Czwórka młodych bocianów jest wyraźnie podekscytowania, co wynika z ich wieku, kiedy zaczynają pierwsze próby unoszenia się nad gniazdem. Chyba jednak dzisiejsza pogoda nie skłania ich do energicznych ćwiczeń, przynajmniej w pierwszej połowie dnia

[irlandia]

Można je obserwować godzinami. Dziś są żwawsze . Są bardzo ciekawskie i każdy z nich jest zajęty swoimi sprawami....


Miło mi Stasiu ,że tu zaglądasz i nie ujdą Ci uwadze każde ich nastroje. Bardzo mnie cieszą Twoje wyczerpujące wpisy. Brawo.

[Stanislaw]

Dziękuję Irena za filmik z młodzikami, które już zapewne w przyszłym tygodniu zaczną ćwiczyć latanie. Ja zaglądam tutaj codziennie, żeby sprawdzić, co dzieje się z Geromem - chyba najstarszym bocianem obserwowanym w Internecie. Mam wrażenie, że stopniowo stan jego stawu biodrowego się poprawia, choć musi jeszcze oszczędzać prawą nogę, bo po większym wysiłku trudno mu utrzymać równowagę. W każdym razie wydaje się coraz bardziej aktywny, dzisiaj nawet mniej odpoczywał niż w ostatnich dniach, wyleciał z gniazda, by przynieść młodzikom pokarm (chyba jeszcze pochodzący z wysypiska, a nie upolowany...), a także zadbał o umocnienie korony gniazda, poprawiając konstrukcję. Jednak do czasu, aż Gerome wróci do całkowitej sprawności (oby to nastąpiło jak najszybciej), za wyżywienie i napojenie czwórki potomstwa odpowiada Frieda

[Stanislaw]

Dzisiaj rano zastałem czwórkę młodzików z Geromem, który niestety nadal utyka i stara się oszczędzać prawą nogę. Mimo to usiłuje spełniać swoje rodzicielskie obowiązki, dzielnie odstraszając potencjalnych intruzów. Miejmy nadzieję, że w końcu wyzdrowieje i będzie znowu w pełni sprawny... Młode bociany natomiast były bardzo ożywione przed południem, ćwicząc skrzydła, podskakując i unosząc się nad gniazdem. Po zmianie rodziców i nakarmieniu nieco spasowały z aktywnością i zrobiły sobie sjestę poza jednym ciekawskim, wyraźnie zainteresowanym obiektywem kamery

[Stanislaw]

Rano młodziki były same w gnieździe, później dyżurował przy nich Gérome (niestety nie udało mi się dostrzec, czy nastąpiła u niego poprawa w chodzeniu), a następnie Frieda. Po południu cztery młode bociany zostały same. Nie kwapiły się jednak do ćwiczeń z powodu dość silnego wiatru utrudniającego utrzymanie równowagi

[Stanislaw]

Rano zastałem czwórkę młodzików z Gérômem. Później były same w gnieździe, a po południu znowu z Gérômem. Dzisiaj również solidnie wieje w Höchstadt, co zapewne nie sprzyja intensywnym ćwiczeniom skrzydeł i podskokom, gdyż wiatr może wypchnąć ptaki poza gniazdo.W pewnym momencie cała czwórka wraz z Gérômem przycupnęła na gnieździe, by utrzymać równowagę. Zauważyłem, że bociani senior nadal utyka na prawą nogę, co tym bardziej utrudnia stanie na wietrze

[Stanislaw]

Młodziki dzisiaj były bardzo podekscytowane, głównie późnym popołudniem, akurat w czasie, kiedy przebywał z nimi Gerome. Szczególnie dwa najstarsze nie mogły oprzeć się pokusie latania, ale na razie jest to jeszcze unoszenie się wysoko nad gniazdem. Myślę, że pierwszy lot - przynajmniej najbardziej aktywnej dwójki - nastąpi niebawem, może już jutro. Podczas ćwiczeń bocianiej młodzieży miałem okazję poobserwować kondycję Gerome'a. Niestety jego stan wcale się nie poprawia i wydaje mi się, że coraz trudniej mu się poruszać i opierać na prawej nodze. Oby dotrwał do odlotu całej czwórki, a po sezonie być może uda się przyjść mu z pomocą, jeśli nie będzie za późno...


A wieczorem cała rodzina w komplecie i karmienie przez Friedę.

[Stanislaw]

Jednak muszę zrewidować poprzedni wpis na temat Gerome'a. Chyba nie jest z nim tak źle, jak sądziłem. Dało się to zauważyć po jego przylocie o 21:47, kiedy normalnie wylądował i przeszedł wokół gniazda, po czym nakarmił młode. Wprawdzie daje się zauważyć, że jeszcze co jakiś czas utyka, ale jest znacznie lepiej, niż sądziłem kilka godzin temu. Być może wtedy próbował prostować zesztywniałe stawy po dłuższym przebywaniu na gnieździe w pozycji siedzącej...

[Stanislaw]

Rano zastałem cztery młodziki z Geromem, który w pewnym momencie zaczął odstraszać zabłąkanego młodego bociana z któregoś z sąsiednich gniazd... Później zjawiła się Frieda i nastąpiła zmiana dyżuru w gnieździe. Młode bociany dopominały się wprawdzie karmienia, ale niestety nic nie dostały - może to w ramach stosowanej strategii odchudzania... W chwili zamieszczania tego posta w gnieździe dyżuruje Gerome, a czwórka młodzików rozgląda się uważnie, bo nad gniazdem pojawiają się chyba inne młode bociany, które właśnie zaczynają latać. Więc może czas, żeby i one spróbowały swoich możliwości...

[Stanislaw]

Dzisiaj mimo ulewnego deszczu padającego wcześnie rano w gnieździe na Starym Ratuszu zaczęło się dziać bardzo dużo. Tuż po godz. 8:00 zastałem tylko dwa młodziki, bo ich rodzeństwo wystartowało w pierwszy lot. To było bardzo zaskakujące, ponieważ bociany miały mokre pióra po deszczu, a jednak wystartowały... Po kilkudziesięciu minutach wrócił tylko jeden i cała trójka czekała dość długo na powrót czwartego. W międzyczasie było karmienie przez Friedę, która wcale nie wyglądała na zaniepokojoną brakiem jednego z młodzików. Po jakimś czasie pojawił się Gerome, a po nim czwarty z młodych bocianów. Z mojej obserwacji wynika, że na razie próby lotu podjęły tylko dwa (chyba najstarsze) z rodzeństwa. W pewnym momencie w gnieździe pojawił się wycieńczony piąty młody bocian, najpewniej pochodzący z któregoś z okolicznych gniazd (a jest ich sporo w Hoechstadt). Odpoczywał około godziny, nie wzbudzając zbytniego zainteresowania ani Friedy, ani czwórki młodzików. W końcu odleciał... Ciekawe, jakie jeszcze zaskakujące wydarzenia przyniesie dzisiejszy dzień


PS
Administrator strony transmisji z Höchstadt podaje, że pierwszy lot dwójki śmiałków miał miejsce wczoraj, tj. 4 lipca o godz. 7:20

[Stanislaw]

Dzisiaj znowu sporo się dzieje w tym gnieździe. Rano zastałem tylko dwa młodziki, pozostałe dwa próbowały swych sił w lataniu. Na razie dwa najmłodsze bociany poprzestają na ćwiczeniu skrzydeł i podskokach na gnieździe. Dzisiaj też zawitał do gniazda zabłąkany młodzik z innej bocianiej rodziny. Przebywał tu przez kilka godzin i po odpoczynku odleciał, a wszyscy mieszkańcy gniazda w żaden sposób nie okazywali mu wrogości. Myślę, że gdy cała czwórka zacznie już latać, rodzice nauczą je żerować... Na razie korzystają jeszcze z dokarmiania przez Friedę i Gerome'a. Tata bocian jest już wyraźnie zmęczony troską o potomstwo i chętnie odpoczywa, co widać na ostatnim zdjęciu (są na nim trzy młodziki, bo jeden akurat poleciał...).

[Stanislaw]

Na razie nie mogę powiedzieć, czy wszystkie dzieci Gerome'a i Friedy już latają, bo ciągle zastaję przynajmniej dwa w gnieździe. Wygląda też na to, że od przedwczoraj zadomowił się u nich kolega z sąsiedztwa, który jako piąty przylatuje tutaj zapewne po to, aby odpocząć. Szkoda, że nie można cofać nagrania, jak w wypadku transmisji z wielu innych gniazd, co pozwoliłoby zorientować się, jak faktycznie jest z ich umiejętnościami.

[Stanislaw]

Na razie nie mogę powiedzieć, czy wszystkie dzieci Gerome'a i Friedy już latają, bo ciągle zastaję przynajmniej dwa młodziki w gnieździe. Wygląda też na to, że od przedwczoraj zadomowił się u nich kolega z sąsiedztwa, który jako piąty przylatuje tutaj zapewne po to, aby odpocząć. Szkoda, że nie można cofać nagrania, jak w wypadku transmisji z wielu innych gniazd, co pozwoliłoby zorientować się, jak faktycznie jest z ich umiejętnościami.

[Stanislaw]

Myślałem, że czwórka młodzików będzie fruwała już z rozmachem, a tymczasem one są jeszcze w tym dość powściągliwe. Dzisiaj rano tylko jeden zdecydował się polecieć, pozostałe rozglądały się z ciekawością. Gości też u nich co pewien czas jakiś piąty młodzik z sąsiedztwa, który zapewne robi sobie tutaj przerwy na odpoczynek. Karmień nie udało mi się zaobserwować, ale za to cieszy mnie, że kondycja Gérôme'a wydaje się znacznie lepsza

[Stanislaw]

Już lata cała czwórka. Był moment, że wchodząc na stronę transmisji, zastałem w gnieździe samego Gérôme'a. Przylatujące kolejno młode bociany dopraszały się pokarmu od ojca, on jednak nie reagował, po czym odleciał. Myślę, że chodzi tu o nauczenie młodzieży samodzielnego żerowania. Jednocześnie warto dodać, że Gérôme ma się lepiej, choć jeszcze oszczędza prawą nogę i nieznacznie utyka...

[Terka]

Niecodzienna sytuacja. Siedem młodych na gnieździe.

Młode bociany w poszukiwaniu pokarmu przylatują do gniazda na Ratuszu. Naraz było siedem młodych bocianów,
ale Frieda i Gerome nie okazują im agresji. Natomiast młode reagują na konkurentów pokarmowych i dziobią ich,
bo same są głodne.



Podgląd na YT - Stephano Gassetti - LINK

[Stanislaw]

Sytuacja w gnieździe jest dość zmienna, bo wszystkie młodziki już latają, a do tego - jak widać na filmiku zamieszczonym przez Terkę - zatrzymują się tutaj też młode bociany z sąsiedztwa
Rano najpierw zastałem tutaj samego Gerome'a, a później przylatujące kolejno młode bociany. Rodzeństwa w komplecie nie udało mi się jednak zastać. Być może tutejsze młodziki też lądują w innych gniazdach na odpoczynek lub omyłkowo. Chyba jeszcze za wcześnie na samodzielne żerowanie

[Stanislaw]

Dzisiaj rano zastałem w gnieździe tylko Gerome'a i Friedę. Bociani rodzice mogą wreszcie odpoczywać, bo cała czwórka potomstwa już lata i zapewne uczy się żerować. To już drugi pomyślny lęg wyprowadzany przez tę parę bocianów, dość już zaawansowanych wiekiem, bo Frieda ma 17 lat, a Gerome 25. Widać wyraźnie, że kontuzja Gerome'a (zwichnięcie prawego stawu biodrowego) na szczęście ustępuje i bociani nestor już coraz lepiej się porusza, choć jeszcze z lekka utyka na prawą nogę. Po wspólnym pobycie w gnieździe para odleciała, a po pewnym czasie zaczęły się zlatywać młode bociany, które jeszcze będą pomieszkiwały z rodzicami aż do odlotu na migrację. Zresztą na tym etapie życia nie są całkowicie samodzielne i korzystają z okazjonalnego dokarmiania przez Gerome'a i Friedę

[Stanislaw]

Rano zastałem gniazdo puste, a później pojawili się w nim bociani rodzice - Frieda i Gerome. Po opuszczeniu przez nich gniazda zaczęły do niego powracać w różnej kolejności młode ptaki, w tym jeden zabłąkany sąsiedztwa. Dzisiaj w Hoechstadt jest dość wietrzenie, co utrudnia bocianom stanie na gnieździe .

[Stanislaw]

W gnieździe Gerome'a i Friedy zmienia się tylko liczba przebywających w nim bocianów w zależności od pory dnia. Po południu cała czwórka młodzików powróciła do domu. Po pojawieniu się rodziców będą się zapewne domagały jeszcze dokarmiania

[Stanislaw]

Rano zastałem w gnieździe tylko jednego młodzika, później wróciły dwa inne. Czwartego dzisiaj do godz. 13:25 nie widziałem. Zadanie dokarmiania już latających młodych bocianów przypadło Gerome'owi, choć robi to dość powściągliwie. Podejrzewam, że Frieda przebywa na żerowisku i tam uczy młodzież żerować


A tuż po 14:00 trójkę młodzików przyleciała dokarmić także Frieda. Czwarty z rodzeństwa nadal nie wraca, oby nic mu się nie stało. Może
już samodzielnie żeruje albo gdzieś poblądził

[Stanislaw]

W nawiązaniu do poprzedniego wpisu informuję, że o 14:50 zastałem w gnieździe już wszystkie cztery młodziki

[Stanislaw]

Podobnie jak wczoraj od rana obserwuję w gnieździe zmieniającą się liczbę bocianów. Widać, że czwórka rodzeństwa nie trzyma się razem, a zwłaszcza jeden, który dzisiaj nie doleciał na karmienie przez Friedę. Ale już po południu zastałem całą czwórkę w towarzystwie Gérôme'a. Wprawdzie młodziki dopominały się u niego o karmienie, jednak Gérôme pozostał niewzruszony - to zapewne celowa strategia mająca zmusić potomstwo do samodzielnego żerowania


A wieczorem po godz. 19 zastałem cztery młodziki wraz z Friedą zmagające się z ulewą i silnym wiatrem. Wszystkie bociany położyły się na spodzie gniazda, żeby przetrwać bezpiecznie tę gwałtowną zmianę pogody...

[Stanislaw]

Dzisiaj z rana zastaję w gnieździe wszystkie cztery młodziki. W ciągu dnia sytuacja się zmienia - jedne wylatują, inne przylatują. Całą czwórkę spotykam ponownie po godz. 16:00. Rodziców przez ten czas nie widziałem...

[Stanislaw]

Poniżej kilka obrazków z dzisiejszej sytuacji w gnieździe. Zauważyłem, że młodziki nadal dopominają się o dokarmianie przez rodziców. Taką sytuację widziałem z udziałem Gérôme'a, który wprawdzie jednemu z młodych coś zrzucił, ale drugiego już zignorował. No cóż, chyba muszą zacząć radzić sobie same w zdobywaniu pokarmu

[Stanislaw]

Od rana zastaję różną liczbę bocianów w tym gnieździe. Najpierw widziałem wszystkie cztery młodziki bez rodziców, zajęte czyszczeniem upierzenia, później trafiłem na jednego z tej czwórki, jak prosił Gerome'a o jedzenie, jednak bezskutecznie. Bociani ojciec jest w tej kwestii bezwzględny i zapewne usiłuje zmusić młodzika do samodzielnego żerowania. Natomiast w momencie pisania tego posta w gnieździe były już trzy młode bociany. Prawdopodobnie cała rodzina w komplecie zleci się dopiero przed zmrokiem

[Stanislaw]

Kolejny dzień zmiennej sytuacji w gnieździe, które teraz jest odwiedzane przez pojedyncze bociany z tegorocznego lęgu. Zdarza się, że widuję ich kilka, ale całą rodzinę w komplecie raczej trudno zastać. Raz nawet trafiłem na dokarmianie dwójki młodzików przez Gerome'a, co pozwala wnioskować, że nie są jeszcze w pełni samodzielne w zdobywaniu pożywienia...

[Stanislaw]

Rano zastałem samą gospodynię gniazda - Friedę. Później w ciągu dnia sytuacja się zmieniała i do gniazda przybywały kolejno pozostali członkowie rodziny. Gerome'a dzisiaj nie spotkałem - może obawia się natarczywości młodych bocianów w domaganiu się karmienia

A jednak o 20:32 Gerome nakarmił trzy obecne w gnieździe młodziki, czwarty pewnie żeruje samodzielnie...

[Stanislaw]

Jak już stało się prawie normą w tym gnieździe w ciągu dnia nie sposób zastać całej bocianiej rodziny razem. Przylatują odpocząć albo się rozejrzeć, po czym odlatują na żerowisko. Dopiero późnym wieczorem młodziki spotykają się tu wszystkie cztery, ale rodzice nie codziennie nocują z nimi

[Stanislaw]

Rano zastałem w gnieździe tylko obydwoje rodziców - Gérôme'a i Friedę. Bociany były zajęte toaletą piór, a później przeglądem stanu gniazda i umacnianiem korony. W tym czasie młodziki przebywały zapewne na żerowisku. Po południu cała czwórka przyleciała do gniazda

[Stanislaw]

Rano zastałem samego gospodarza gniazda - Gérôme'a. Cała czwórka młodzików wraz z Friedą zapewne przebywała na żerowisku. W południe dwa młodziki prosiły Gérôme'a o karmienie, on jednak zrobił unik i odleciał. Później widziałem już puste gniazdo, a po po godz. 15 zastałem cały tegoroczny lęg razem, ale bez rodziców... Ciekawe, kiedy rozpoczną się w Bawarii odloty młodych bocianów? Przypuszczam, że wcześniej niż w Polsce, bo przecież wcześniej się wylęgły

[Stanislaw]

Dzisiaj rano w gnieździe zobaczyłem samą Friedę. Później w ciągu dnia przylatywały młode, ale na karmienie przez bocianią mamę "załapały się" tylko trzy. Cała czwórka natomiast zleciała do gniazda wieczorem

[Stanislaw]

W gnieździe z rana wzruszający widok bocianich rodziców odpoczywających po trudach wykarmienia czwórki dorodnego potomstwa. W tym czasie młode bociany przebywały zapewne na żerowisku. Po południu wszystkie cztery wróciły na odpoczynek

[Stanislaw]

Rano zastałem w gnieździe samą Friedę. Po opuszczeniu przez nią gniazda zaczęły się zlatywać młode bociany. Po godz. 14 była już cała czwórka. Ciekawe, kiedy zdecydują się na migrację?

[Stanislaw]

W Höchstadt od rana deszczowa aura, a w gnieździe Friedy i Gérôme'a w ciągu dnia trafiałem jedynie na młode bociany z czwórki tegorocznego rodzeństwa. Wszystkich czterech młodzików nie udało mi się zobaczyć, podobnie jak bocianich rodziców. W taką deszczową pogodę przebywają chyba na żerowisku

[Stanislaw]

W zależności od dnia spotykam w gnieździe różnych przedstawicieli bocianiej rodziny. Akurat dzisiaj był to Gérôme, do którego później dołączyła Frieda. Po odlocie bocianich rodziców zaczęły pojawiać się młode bociany - do chwili zamieszczenia tego posta pojawiły się trzy z całej czwórki z tegorocznego lęgu. Wszystkie razem zlatują się dopiero na noc

A po godz. 16:30 zastałem wszystkie cztery młodziki z lęgu. Doczekały się karmienia przez Friedę. Coś długo trwa to dokarmianie, bo potrafią latać już od 3 tygodni

[irlandia]

Jestem pod wrażeniem postów pisanych przez P. Stanisława. Są tak wyczerpujące,że wystarczy poczytać i już wszystko wiemy.Brawo Stasiu.

Dziś w gnieździe zastałam Gerome.Rzeczywiście z nogą u niego nie najlepiej.Wciąż utyka.Przed chwilą w gnieździe jeden z młodych.Ale czy na pewno swój a nie z sąsiedniego gniazda???
Powodzenia piękne i jeszcze pobądźcie z nami.Jest jeszcze pełnia lata.....chyba swój bo jest spokojny.i siedzi jak w swoim.

[Stanislaw]

Jak zauważyła Irlandia, rano zwykle jest w gnieździe Gérôme - sam albo z Friedą. Dzisiaj też tak było. Rzeczywiście bociani nestor i gospodarz gniazda nadal ma kłopoty z chodzeniem. Może po odlocie młodych będzie mógł zregenerować siły i wydobrzeje, choć jest już sędziwym bocianem... Szkoda, że ta transmisja nie umożliwia cofania nagrania, bo rzeczywiście trudno się zorientować, ile młodych bocianów jeszcze przebywa w gnieździe. Wieczorem zwykle widuję cztery, ale kiedy siedzą odwrócone, nie sposób rozpoznać, czy to młode, czy też rodzice. Brak też jakichkolwiek komunikatów ze strony administratora transmisji (ostatni był 5 lipca)...

Akurat w chwili zamieszczania tego posta w gnieździe były cztery młode bociany - myślę, że to potomstwo Friedy i Gérôme'a, a nie goście z sąsiedztwa