PRZYSIECZ - OPOLSKIE

[Stanislaw]

W Przysieczy chyba będzie tylko trójka piskląt. Już są wyraźnie większe i można je lepiej zobaczyć. Przed południem zaobserwowałem karmienie przez samicę

[Stanislaw]

Główki trójki piskląt są już coraz bardziej widoczne, jak wysuwają się z dołka. Najrzadziej udaje mi się dostrzec najmniejsze pisklę. Rodzice troszczą się o potomstwo, dostarczając pokarm i starannie czyszcząc i spulchniając dołek

[Stanislaw]

Czekam niecierpliwie, aż pisklęta podrosną na tyle, żeby je można już w pełni oglądać. Na razie widoczne są ciągle tylko ich główki. Tak też było dzisiaj

[Stanislaw]

Jeszcze ciągle niewiele widać poza ukazującymi się od czasu do czasu główkami piskląt...

[Stanislaw]

W przysieckim gnieździe udaje się zobaczyć coraz więcej, choć pisklęta są nadal jeszcze schowane w głębokim dołku. W każdym razie już widać, że zaczynają przemieszczać się po gnieździe i żywo reagują na zmiany rodziców i karmienie

[Stanislaw]

W Przysieczy jak zwykle niewiele widać, bo korona gniazda całkowicie zasłania dołek, w którym są trzy pisklęta. A zrobienie zrzutu ekranu całej trójce graniczy z cudem. W każdym razie rodzice wykazują ogroną troskę o potomstwo, a w porach największego nasłonecznienia czy deszczu rozpościerają nad pisklętami parasol ochronny ze swych skrzydeł

[Pia]

Stanislaw. Było karmienie i „kiwały” się łebki. Postanowiłam dla Ciebie porobić fotki. Może nie całkiem są wyraźne, ale można dojrzeć trzy główki. Tata zjadł za duze kreciki. Będą na później, jak trochę „skruszeją”

[Stanislaw]

Widzę, że Pia też uważnie przygląda się przysieckim bocianom. A poniżej kilka moich obrazków z dzisiejszej obserwacji.

[Stanislaw]

Nadal niewiele widać, jeśli chodzi o sytuację trzech piskląt. Natomiast od rana do południa obserwowałem wysiłki samca w dostarczaniu budulca na koronę. Nieźle się musiał natrudzić, żeby przynieść spore gałęzie, przy czym jedną zostawił zwisającą, bo nie był jej w stanie zamocować

[Stanislaw]

W przysieckim gnieździe pisklęta jeszcze są na tyle małe, że znajdują schronienie pod skrzydłami rodziców. Zza korony najczęściej wyłania się głowa najstarszego z maluchów. Mam nadzieję, że jest ich nadal trójka, ale niestety gałąź przyniesiona wczoraj przez samca jeszcze bardziej utrudnia widoczność...

[Stanislaw]

Od rana wytężam wzrok, starając się dopatrzeć rzeczywistej liczby piskląt w tym gnieździe. Z tego, co zaobserwowałem w ciągu dzisiejszego ranka i przedpołudnia, mogę tylko potwierdzić, że są dwa, przy czym jedno znacznie większe. Czyżby trzeciego już nie było. Może powtórzy się sytuacja sprzed roku, ale żeby chociaż te dwa szczęśliwie dorosły...

[Stanislaw]

Dzisiaj do czasu zamieszczenia tej relacji zaobserwowałem więcej zmian rodziców w gnieździe, a także częstszą ich obecność razem. Może to mieć związek z pojawieniem się potencjalnych intruzów w okolicy, o czym świadczyłoby podejmowane przez bocianią parę odstraszanie. Jeśli chodzi o pisklęta, to dostrzegam tylko ich dwie wystające białe główki, przy czym jedno wydaje się znacznie większe. Trzeciego raczej już nie ma...


Później zaobserwowałem, że większe pisklę może mieć jakieś problemy oddechowe - gwałtownie i z trudem łapie powietrze... Zdaje się, że podobny problem był w tym gnieździe w ubiegłym sezonie, kiedy przeżył tylko jeden młody bocian z lęgu. Gniazdo jest ponoć monitorowane, więc może jakaś interwencja będzie możliwa, by pomóc temu pisklęciu. A może to tylko jakaś chwilowa niedyspozycja związana z próbą pozbycia się wypluwki...

[Stanislaw]

Dwa pisklęta w Przysieczy szybko rosną i są coraz lepiej widoczne, kiedy wyłaniają się z głębokiego dołka. Jedno jest znacznie większe od drugiego, zapewne jest miedzy nimi kilka dni różnicy... Rodzice są bardzo opiekuńczy, a wczorajsze problemy z oddychaniem, które dostrzegłem u starszego pisklęcia, nie są już zauważalne. Może były to dolegliwości spowodowane usuwaniem kłopotliwej wypluwki albo długotrwałą czkawką... Miejmy nadzieję, że już nic przykrego się nie przytrafi

[Stanislaw]

W przysieckim gnieździe widać tempo szybkiego wzrostu obydwu piskląt. Jeszcze parę dni temu były widoczne tylko ich główki, teraz można się im już lepiej przyjrzeć. Starsze pisklę, u którego zauważyłem przedwczoraj niepokojące problemy oddechowe, ma się na szczęście dobrze i wykazuje sporą aktywność. Mniejsze też już zaczyna dawać znać o sobie i coraz częściej wyłania się znad korony gniazda. Cały czas są pod troskliwą opieką obydwojga rodziców, ale to pewnie normalne na tym etapie życia. W ubiegłym roku w drugim miesiącu młodzik zostawał sam na noc. Zobaczymy, jak będzie się chowała tegoroczna dwójka

[Stanislaw]

U przysieckich bocianów rutynowa opieka rodziców nad dwoma pisklętami. Od wczoraj nie zauważyłem już nic niepokojącego - samiec z samicą regularnie zmieniają się w obowiązkach, a dwa młode bociany wydają się coraz bardziej aktywne w przemieszczaniu się po gnieździe

[Stanislaw]

W gnieździe bez zmian - jak co dzień dwa pisklaki pozostają pod stałą opieką jednego z rodziców. Wydają się coraz bardziej aktywne, a młodszy pod względem sprawności fizycznej już zaczyna doganiać starszego

[Stanislaw]

Pisklęta rosną, ale jeszcze mieszczą się pod skrzydłami rodziców, kiedy trzeba się schować przed deszczem. Są coraz bardziej żwawe i ciekawe otoczenia

[Stanislaw]

Dwa przysieckie bocianie pisklęta są już wyraźnie większe i zaczynają swobodnie wędrować po gnieździe. Coraz bardziej interesuje je świat widoczny poza koroną gniazda

[Stanislaw]

Kolejny dzień troski bocianich rodziców o dwójkę potomstwa. Rodzicielskie skrzydła chronią młode bociany nie tylko przed deszczem, ale też przed słońcem

[Stanislaw]

Dwójka piskląt coraz bardziej ciekawa świata poza gniazdem, z którego wyglądają z zainteresowaniem. A w taki upał tata bocian zapewnia też osłonę przed słońcem

[Stanislaw]

W przysieckim gnieździe bez zmian - dwa coraz większe pisklęta są pod dobrą opieką, a skrzydła rodziców zapewniają cień w ten upalny dzień

[Stanislaw]

Widać, że dwa pisklęta swobodnie przemieszczają się po gnieździe i odpoczywają w różnych jego częściach. A w kolejny upalny dzień najlepszym miejscem jest jednak ulokowanie się w cieniu skrzydeł rodzica

[Stanislaw]

Widać, że dwa pisklęta swobodnie przemieszczają się po gnieździe i odpoczywają w różnych jego częściach. A w kolejny upalny dzień najlepszym miejscem jest jednak ulokowanie się w cieniu skrzydeł rodzica

[Stanislaw]

Dwa młode bociany z Przysieczy coraz chętniej wdrapują się na wyższe partie gniazda, skąd są lepiej widoczne. Na ogół jednak śpią w głębokim dołku i wtedy praktycznie ich nie widać w obiektywie kamery. Można zauważyć, że starszy maluch jest aktywniejszy i on też jest głównym obiektem obserwacji. Podobnie jak w poprzednie upalne dni rodzice starają się tworzyć za pomocą skrzydeł rodzaj parasola przeciwsłonecznego rozłożonego nad potomstwem

[Stanislaw]

Odwiedzając rano przysieckie bociany, zawsze odczuwam lekką obawę, czy z pisklętami wszystko w porządku, bo ich po prostu nie widać, kiedy śpią w bardzo głębokim dołku. Dopiero później wychodzą wyżej i pokazują się nad koroną gniazda.
Poniżej kilka obrazków z dzisiejszego dnia.

[Stanislaw]

U przysieckich bocianów rutynowy plan działań w ciągu dnia. Po godz. 12:15 zaobserwowałem moment zmiany dyżuru rodziców w gnieździe. Nastąpiło pojenie i karmienie dwójki piskląt przez samicę. W taki ciepły dzień jak dzisiaj maluchy najchętniej chronią się w cieniu rodzica

[Stanislaw]

U przysieckich bocianów typowy rozkład zajęć. W kolejny upalny dzień dwa coraz większe pisklęta chronią się w cieniu rodzica

[Stanislaw]

Dzisiaj przysieckie maluchy są raczej mniej skłonne do przemieszczania się po gnieździe. Częściej przebywają w dołku obok siedzącego przy nich rodzica, co zapewne ma związek z wietrzną pogodą. Trzeba przy tym dodać, że tutaj przynajmniej nie było dzisiaj tak rzęsistego deszczu ani burz jak w innych miejscach w Polsce

[Stanislaw]

Dzisiaj wcześnie rano zastałem w gnieździe dwa pisklęta pozostawione same - zdarzyło się to po raz pierwszy. Po jakimś czasie pojawili się obydwoje rodzice. Nie wiem, ile trwała ich nieobecność, ale może młode bociany są już na tyle duże, że będą zostawały same na dłużej, jak to miało miiejsce już wcześniej np. w Wicinie. Czasem zdarza się, że widoczne jest tylko jedno z piskląt i można odnieść wrażenie, że drugie nieszczęśliwie zniknęło, po czym okazuje się, że jest niewidoczne, bo po prostu śpi w głębokim dołku. Dzisiaj w Przysieczy jest dość wietrzenie, więc ok. 13:00 dyżurujący rodzic (samiec) wolał usiąść w gnieździe zamiast stać na dokuczliwym wietrze

[Stanislaw]

Już drugi dzień z kolei zauważyłem, że rodzice zostawiają dwa młode bociany same w gnieździe. Zapewne będzie się to zdarzało coraz częściej i na dłużej, bo szybko rosnące pisklęta potrzebują coraz większych porcji jedzenia

[Stanislaw]

W przysieckim gnieździe coraz częściej zastaję dwójkę piskląt samych, ale na razie zostawiane są tylko na krótko. Poniżej kilka obrazków z bocianiego gniazda w pierwszej połowie dnia

[Stanislaw]

Po wczorajszej deszczowej nocy przysieckie bociany sporo czasu poświęcały na czyszczenie piór. Aktywność dwójki piskląt jest dzisiaj nieco mniejsza niż w poprzednich dniach, ale pewnie odsypiają "mokrą" noc

[Stanislaw]

Spokojna, pogodna niedziela u przysieckich bocianów. Dzisiaj pisklęta nie były zbyt aktywne. Rzadko wychodziły z dołka - przynajmniej do czasu zamieszczenia tego posta - co może mieć związek z wietrzną pogodą.

[Stanislaw]

Chyba rozumiem, co było prawdziwą przyczyną wczorajszego długiego pozostawania przez młode bociany w dołku i przerwy w transmisji przed południem. Dzisiaj bowiem zauważyłem, że bocianki są zaobrączkowane, co musiało być dla nich stresującym przeżyciem. Mam złe wspomnienia po zeszłorocznym obrączkowaniu, gdyż jedno z piskląt później zachorowało i po kilku dniach odeszło. Mam nadzieję, że w tym roku wszystko potoczy się pomyślnie i obydwa pisklęta wyrosną na dorodne bociany


A wieczorem młode bociany zaprezentowały się wreszcie w całej okazałości

[Stanislaw]

W Przysieczy bez zmian, chociaż wydaje mi się, że po przedwczorajszym obrączkowaniu rodzice nie zostawiają już młodych samych w gnieździe, co z czasem pewnie się zmieni... Na razie wszystkie potrzeby piskląt są wzorowo zaspokajane

[Stanislaw]

U przysieckich bocianów wszystko przebiega już bez zakłóceń. Młode są przykładnie karmione i pojone. Oby tylko pogoda nie przyniosła dzisiaj jakichś perturbacji, bo po 13:00 zauważyłem nadciągające ciemne burzowe chmury...

[Stanislaw]

U przysieckich bocianów dzień jak co dzień. Poniżej kilka obrazków z rożnych sytuacji w gnieździe od rana do popołudnia

[Stanislaw]

Przysieckie bociany są coraz większe, tak że już nawet się nie mieszczą w cieniu rodzica. Nie zauważyłem wprawdzie jakichś niepokojących sytuacji, jednak nie wszystko tutaj udaje się zobaczyć z uwagi na zawieszanie się transmisji i brak możliwości cofania nagrania. W każdym razie po wyglądzie piskląt można wnioskować, że mają właściwą opiekę rodziców

[Stanislaw]

W zasadzie codziennie widzę takie same sceny w gnieździe - jeden rodzic z dwójką piskląt. Wcześnie rano młode bociany są prawie niewidoczne, bo śpią w głębokim dołku. Dopiero później zaczynają wędrować po gnieździe, pokazując się w całej okazałości. Rodzice wymieniają się w obowiązkach, a spotkać je można razem tylko w chwili zmiany, a dłużej dopiero późnym wieczorem i nocą

[Stanislaw]

Upał sprawia, że młode bociany są mało aktywne i większość dnia spędzają, siedząc w cieniu rodzica, który w prwnym momencie też postanowił usiąść obok potomstwa