WSRÓD PTAKÓW

DO LOTNIKA BENIA ,DOŁĄCZYŁA DWÓJKA RODZEŃSTWA

NIE MA PODGLĄDU

WRÓCIL PODGLĄD .MŁODZIEŻ W KOMPLECIE

RODZINKA W TERENIE

RASZKO Z POSILKIEM DLA MŁODZIEŻY .TYLKO CO ON PRZYTARGAŁ Z WYSYPISKA TO NIE WIEM - JAKIŚ FLAK

W POŁUDNIE TROJECZKA WRÓCILA DO GNIAZDA

WIECZOREM ULEWA ,Z MŁODYMI NOCUJE RODZIC

MOKNĄ

NIE MA

JEST PRZEKAZ I SĄ MŁODE .JAK MIŁO ICH JEST ZOBACZYĆ

POPOŁUDNIU POSIŁEK A POTEM HAJDA W TEREN .OJCIEC PRZYLECIAŁ Z PATOLEM ,PEWNIE CHCIAŁ ICH POSTRASZYĆ ,SĄ DOROSŁE LATAJĄ TO PORA SAMEMU SIĘ ZYWIĆ

KOLACJA DLA MŁODZIEŻY

WIECZOREM RODZINKA RASZKÓW W KOMPLECIE CZYLI 2+3

WCZESNYM RANKIEM PO NOCY SPĘDZONEJ RAZEM WYRUSZYŁY NA ŚNIADANIE

WIECZOREM Z TRÓJKĄ MŁODYCH RODZIC

W niedzielny ranek fruuu i do tej pory nie wróciły .być może dołączyły do grupki bocianów wybierających się w daleką drogę

NIE WRÓCIŁY JUŻ Z PORANNEGO WYLOTU .PRZYSZEDŁ CZAS POŻEGNANIA SIĘ Z NAMI WIĘC ŻYCZMY IM DUŻO SZCZĘŚCIA W DRODZE I TAM NA AFRYKAŃSKIM LĄDZIE

W GNIEZDZIE TYLKO ZOSIA I RASZKO

WIECZOREM RASZKI JUŻ W DOMCIU ,W CIĄGU DNIA ZAGLĄDAŁY DO GNIAZDA . I TROSZKĘ POBARASZKOWAŁY .NO CÓŻ DZIECI NIE MA CHATA WOLNA TO TRZEBA KORZYSTAĆ

W POŁUDNIE ZOSIA I RASZKO WRÓCILI Z TERENU DO GNIAZDA .BYŁO ODSTRASZANIE ORAZ FIGLOWANIE - RASZKOWI SIĘ ZEBRAŁO NA BARA BARA

ZOCHA I RASZKO WRÓCILI NA NOCLEG

SĄ RASZKI

WIDOCZNIE JEST IM DOBRZE I PO DNIU NA ŻEROWANIU WRÓCIŁY NA NOC

RASZKOM NIE SPIESZNO DO AFRYKANOWA ,POCO MAJĄ TAM LECIEĆ JAK I UNAS JEST TAK JAK TAM
PIERWSZY WRÓCIŁ NA NOC RASZKO A ZA KILKA MINUT ZOCHA

Po nocy spędzonej razem w gniezdzie poleciały przypuszczam że tylko na śniadanie

W POLUDNIE WRÓCIŁY DO GNIAZDA ,

NOCUJĄ

RASZKI JESZCZE DZISIAJ NOCUJĄ
RANKIEM

WIECZOREM

Po spędzonej w gniezdzie nocy rankiem jedno po drugim fruuuu .Ciekawe czy jeszcze dzisiaj na noc wrócą

Raszki też jak zwykle rano opuściły gniazdo .Pierwszy poleciał Raszko a parę minut po nim Zocha

PRZED ZBLIŻAJĄCĄ SIĘ NOCĄ WRÓCILY DO SWOJEJ BOCIANIEJ CHATKI

NIE WYBRAŁY SIĘ W DROGĘ ,WRÓCILY DO SWOJEGO GNIAZDKA

PRZEDPOLUDNIEM OBYDWOJE W GNIEZDZIE .RASZKO NAWET SOBIE POFIGLOWAŁ Z ZOCHĄ .ZOSIA ZDECYDOWALA SIĘ SAMA POLECIEĆ NA ŚNIADANIE ,RASZKO ZAŚ DO POŁUDNIA PRZEBYWAL W DOMKU .WOLAL IĘ PEWNIE OPALAĆ NIŻ MOCZYĆ NOGI W WODZIE I PLĄTAĆ SIĘ POŁĄKACH

WIECZOREM ZAŚ WRÓCILI NANOCLEG

RANEK ZOSI I RASZKA

W POŁUDNIE TEZ ODWIEDZILI GNIAZDO

NA NOC PRZYLECIALY

POCHMURNY RANEK
RASZKO I ZOCHA POSTANOWILY POLECIEĆ NA ŁĄKI SOBIE POJEŚĆ

NA NOC WRÓCILY I TEŻ TROSZKĘ ZMOKŁY

RANKIEM

WIECZOREM

Już taniec odtańczony, już pożegnalne rytuały odprawione, a tu nie ma odlotu.

RASZKOWIAKOM COŚ NIE SPIESZNO DO TEJ AFRYKI ,TUTAJ MAJĄ SWOJE GNIAZDO ,ZNANE OTOCZENIE
W SAMO POLUDNIE UMÓWILI SIĘ NA SPOTKANIE W CHATCE A WIECZOREM WRÓCILI NA ODPOCZYNEK

RANKIEM JESZCZE SĄ OBYDWOJE .PIERWSZA OPUŚCILA GNIAZDO ZOSIA I WIĘCEJ SIĘ NIE POKAZAŁA - PEWNIE JEST JUŻ W DRODZE .RASZKO JESZCZE W CIĄGU DNIA PRZYLATYWAŁ DO CHATKI .NA NOC TEŻ WRÓCIŁ .SPĘDZI TĘ NOC JUŻ BEZ ZOSI
RANKIEM

WIECZOREM JUŻ SAM ,SPOKOJNEJ NOCY RASZKO

GNIAZDO PUSTE .RASZKO POŻEGNAŁ SIĘ Z GNIAZDEM I Z NAMI O GODZ.9.05.
JAK ZWYKLE MUSIA Ł ODTAŃCZYĆ TANIEC TYM RAZEM POŻEGNANIA
RASZKO ,POMYŚLNYCH WIATRÓW ORAZ SZCZĘŚLIWEJ DROGI .WRACAJ DO NAS NA WIOSNĘ ,BĘDZIEMY NA CIEBIE I ZOSIĘ CZEKAĆ .ŻEGNAJ BOCIANKU