JASIEŃ, LUBUSKIE
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Jasieniaczki w obiektywie Grzegorza. Niekoniecznie chciały dzisiaj pozować, było duszno i gorąco. Młodzież leżakowała
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
W gnieździe dzień jak co dzień. Trochę ćwiczą podskoki, łapią wiatr w skrzydła. Dużo też odpoczywały bo upalny dzień był męczący i dla nich.
Dzisiaj kolejne zdjęcia z dzisiejszego pobytu Grzegorza pod gniazdem.
I Piórko...
A z piórkiem to było tak: Kiedy Grzegorz stał pod gniazdem nagle zobaczył spadające pióro.
I sytuacja w gnieździe: Jeden z młodych bawił się tym piórkiem, w pewnym momencie pióro wypadło mu z dzioba i wylądowało pod nogami Grzegorza. To chyba Tercjo zrobił taki prezent, na szczęście i w podziękowaniu za sesje zdjęciowe i nie tylko
Dzisiaj kolejne zdjęcia z dzisiejszego pobytu Grzegorza pod gniazdem.
I Piórko...
A z piórkiem to było tak: Kiedy Grzegorz stał pod gniazdem nagle zobaczył spadające pióro.
I sytuacja w gnieździe: Jeden z młodych bawił się tym piórkiem, w pewnym momencie pióro wypadło mu z dzioba i wylądowało pod nogami Grzegorza. To chyba Tercjo zrobił taki prezent, na szczęście i w podziękowaniu za sesje zdjęciowe i nie tylko
-
- MODERATOR
- Posty: 257
- Rejestracja: 15 lut 2022, 19:48
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Wczoraj będąc w Jasieniu widziałem oboje rodziców.
Ale na noc wrócił tylko jeden i był to chyba Jasiek .
Dzisiaj w ciągu dnia nikt nie widział Jaśka i Jańci razem w gnieździe, co jest czymś niespotykanym u Jasieniaków .
W trakcie odstraszania również był tylko Jasiek, co wcześniej nigdy się nie zdarzało by drugi rodzic nie wpadał do gniazda pomagać odstraszać .
Cały dzisiejszy dzień w Jasieniu był zupełnie inny niż zwykle . Jest 23 i w gnieździe tylko Jasiek .
Może przesadzam ale zaczynam się niepokoić.
Mam nadzieję że poranek rozwieje moje obawy i wszystko dobrze się skończy . Ale obserwuję Bociany z Jasienia dość dokładnie , analizując ich zachowania myślę że, mam podstawy by się martwić .
Oby wszystko było dobrze
Ale na noc wrócił tylko jeden i był to chyba Jasiek .
Dzisiaj w ciągu dnia nikt nie widział Jaśka i Jańci razem w gnieździe, co jest czymś niespotykanym u Jasieniaków .
W trakcie odstraszania również był tylko Jasiek, co wcześniej nigdy się nie zdarzało by drugi rodzic nie wpadał do gniazda pomagać odstraszać .
Cały dzisiejszy dzień w Jasieniu był zupełnie inny niż zwykle . Jest 23 i w gnieździe tylko Jasiek .
Może przesadzam ale zaczynam się niepokoić.
Mam nadzieję że poranek rozwieje moje obawy i wszystko dobrze się skończy . Ale obserwuję Bociany z Jasienia dość dokładnie , analizując ich zachowania myślę że, mam podstawy by się martwić .
Oby wszystko było dobrze
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Jańcia nadal nie wróciła do gniazda, Grzegorz pojechał do Jasienia. Jak się okazuje od wczoraj przebywa w gnieździe obok. Grześ zastał ją leżącą, to nie jest normalne, coś jej dolega ale co?
Różne myśli do głowy przychodzą, jakieś zatrucie? kontuzja? a może ktoś strzelał do bociana?
Jasiek zdezorientowany i zdenerwowany, nie może spokojnie polecieć na żer, obce bociany stale się kręcą w pobliżu.
Pozostaje nam czekać i być dobrej myśli, że Jańcia odpocznie, wydobrzeje i wróci do dzieci. Młode leżą zwrócone w stronę gniazda gdzie leży Jańcia, to tuż, tuż...
Różne myśli do głowy przychodzą, jakieś zatrucie? kontuzja? a może ktoś strzelał do bociana?
Jasiek zdezorientowany i zdenerwowany, nie może spokojnie polecieć na żer, obce bociany stale się kręcą w pobliżu.
Pozostaje nam czekać i być dobrej myśli, że Jańcia odpocznie, wydobrzeje i wróci do dzieci. Młode leżą zwrócone w stronę gniazda gdzie leży Jańcia, to tuż, tuż...
-
- MODERATOR
- Posty: 257
- Rejestracja: 15 lut 2022, 19:48
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Późnym popołudniem pojechałem do Jasienia pod gniazdo poraz drugi dzisiejszego dnia .
Wiedziałem że, nie było karmień , właściwie było jedno .
Jasiek nie miał jak zapewnić młodym jedzenie . Wylatywał i przynosił wodę, co było zbawienne w tym upalnym dniu .
Dlatego zabrałem ze sobą serduszka i kurczaki jednodniowe których Jasiek nie lubi . Ale liczyłem że, sytuacja spowoduje że, je podejmie . Był też filet z kurczaka . Ale również nie jest to coś co przebije serduszka .
Jasiek podjął podrzucone jedzenie i Młode na pewno nie będą spały z pustymi brzuchami .
Ale największą niespodzianką i zaskoczeniem było to że, Jańcia również skorzystała z jedzenia .
A tak to wygląda . Jańcia jest ranna w nogę i nie wygląda to dobrze . Ale najważniejsze że, żyje
Wiedziałem że, nie było karmień , właściwie było jedno .
Jasiek nie miał jak zapewnić młodym jedzenie . Wylatywał i przynosił wodę, co było zbawienne w tym upalnym dniu .
Dlatego zabrałem ze sobą serduszka i kurczaki jednodniowe których Jasiek nie lubi . Ale liczyłem że, sytuacja spowoduje że, je podejmie . Był też filet z kurczaka . Ale również nie jest to coś co przebije serduszka .
Jasiek podjął podrzucone jedzenie i Młode na pewno nie będą spały z pustymi brzuchami .
Ale największą niespodzianką i zaskoczeniem było to że, Jańcia również skorzystała z jedzenia .
A tak to wygląda . Jańcia jest ranna w nogę i nie wygląda to dobrze . Ale najważniejsze że, żyje
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Dzisiaj rano Grześ znowu pojechał do Jasienia i zastał Jańcię stojącą na drugim gnieździe. Zawiózł ryby, serduszka, wczoraj kurczaki. Niestety nie akceptują ani kurczaków, ani ryb a młodym bardzo potrzebny taki rodzaj pokarmu.
Kiedy dzisiaj Jasiek zaczął odstraszać do gniazda od strony pól przyleciała Jańcia. Stała na dwóch nogach ale widać było, że cały ciężar ciała spoczywa na nodze zdrowej. Jasiek poleciał po wodę a ona zrobiła młodym parasol. Kochana Jańcia, choć chora przyleciała bronić dzieci, rozłożyła nad nimi skrzydła jakby chciała powiedzieć: Kocham was, wrócę, będzie dobrze.
Mamy taką nadzieję, że będzie dobrze. Przez dwa dni w ogóle nie pokazywała się w gnieździe. Teraz przyleciała więc poprawa jest, może minimalna ale jest.
Kiedy dzisiaj Jasiek zaczął odstraszać do gniazda od strony pól przyleciała Jańcia. Stała na dwóch nogach ale widać było, że cały ciężar ciała spoczywa na nodze zdrowej. Jasiek poleciał po wodę a ona zrobiła młodym parasol. Kochana Jańcia, choć chora przyleciała bronić dzieci, rozłożyła nad nimi skrzydła jakby chciała powiedzieć: Kocham was, wrócę, będzie dobrze.
Mamy taką nadzieję, że będzie dobrze. Przez dwa dni w ogóle nie pokazywała się w gnieździe. Teraz przyleciała więc poprawa jest, może minimalna ale jest.
-
- MODERATOR
- Posty: 257
- Rejestracja: 15 lut 2022, 19:48
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Kolejny dzień niepewności i smutku co do zdrowia Naszej Jańci .
Choć mam trochę pozytywnych informacji.
Od wczoraj jestem w stałym kontakcie z Anetą i Marcinem z Puchaczowki . Zdaję im relację z moich wizyt w Jasieniu pod gniazdem i z obserwacji Jańci .
Wyjaśnili mi na co powinienem zwrócić szczególną uwagę .
Próbowałem, zwracałem się o pomoc do innych, bliżej gniazda , nie będę się Tutaj wypowiadał jak to się skończyło. Było to żenujące .
Ale w Puchaczowce temat potraktowano bardzo profesjonalnie i zaoferowano pomoc .
Mam nadzieję że, nie będzie takiej potrzeby . Ale jest nawet plan odłowienia Jańci, gdyby nie było innego wyjścia .
Na chwilę obecną mogę stwierdzić z pewnością że , Jańcia i żaden z pozostałych Bocianów z Jasienia nie jest głodny . I tak naprawdę jedynym zmartwieniem jest noga Jańci .
Pozytywne jest to że noga wizualnie ma naturalny czerwony kolor .
Jańcia zaczyna coraz częściej pokazywać się w gnieździe . I sposób jej poruszania delikatnie się poprawił . Większość czasu spędza w gnieździe zapasowym, bądź na dachach i kominach w bliskiej odległości od gniazd .
W razie potrzeby uczestniczy w odstraszaniu i nie koniecznie z gniazda głównego .
W obserwacjach pomagają mi Pracownicy Domu Kultury którym na sercu leży dobro Bocianów . Mogę liczyć na ich pomoc , a przede wszystkim mogą liczyć na pomoc Bociany . Choć tak naprawdę to wiele osób z Jasienia jest przejęta losem Bocianów
Jutro planuję kolejne wizyty w Jasieniu . Myślę że, wybiorę się ze trzy razy by obserwować Jańcię i podrzucić trochę pokarmu . Najgorsze jest to że Jańcia i Jasiek nie chcą podejmować, ryb, kurczaków jednodniowych , tylko serduszka i nic więcej .
Oczywiście kilka zdjęć codziennie jest zrobionych , ale to już dagma będzie musiała wstawić bo ja niestety nie mogę
Będę się starał na bieżąco informować o stanie kontuzji Jańci . Najprawdopodobniej jest to kontuzja stawu biodrowego
Więc trzymajmy kciuki za Jańcię, by bez interwencji doszła do zdrowia i przed wylotem na zimowisko była w pełni zdrowia
Choć mam trochę pozytywnych informacji.
Od wczoraj jestem w stałym kontakcie z Anetą i Marcinem z Puchaczowki . Zdaję im relację z moich wizyt w Jasieniu pod gniazdem i z obserwacji Jańci .
Wyjaśnili mi na co powinienem zwrócić szczególną uwagę .
Próbowałem, zwracałem się o pomoc do innych, bliżej gniazda , nie będę się Tutaj wypowiadał jak to się skończyło. Było to żenujące .
Ale w Puchaczowce temat potraktowano bardzo profesjonalnie i zaoferowano pomoc .
Mam nadzieję że, nie będzie takiej potrzeby . Ale jest nawet plan odłowienia Jańci, gdyby nie było innego wyjścia .
Na chwilę obecną mogę stwierdzić z pewnością że , Jańcia i żaden z pozostałych Bocianów z Jasienia nie jest głodny . I tak naprawdę jedynym zmartwieniem jest noga Jańci .
Pozytywne jest to że noga wizualnie ma naturalny czerwony kolor .
Jańcia zaczyna coraz częściej pokazywać się w gnieździe . I sposób jej poruszania delikatnie się poprawił . Większość czasu spędza w gnieździe zapasowym, bądź na dachach i kominach w bliskiej odległości od gniazd .
W razie potrzeby uczestniczy w odstraszaniu i nie koniecznie z gniazda głównego .
W obserwacjach pomagają mi Pracownicy Domu Kultury którym na sercu leży dobro Bocianów . Mogę liczyć na ich pomoc , a przede wszystkim mogą liczyć na pomoc Bociany . Choć tak naprawdę to wiele osób z Jasienia jest przejęta losem Bocianów
Jutro planuję kolejne wizyty w Jasieniu . Myślę że, wybiorę się ze trzy razy by obserwować Jańcię i podrzucić trochę pokarmu . Najgorsze jest to że Jańcia i Jasiek nie chcą podejmować, ryb, kurczaków jednodniowych , tylko serduszka i nic więcej .
Oczywiście kilka zdjęć codziennie jest zrobionych , ale to już dagma będzie musiała wstawić bo ja niestety nie mogę
Będę się starał na bieżąco informować o stanie kontuzji Jańci . Najprawdopodobniej jest to kontuzja stawu biodrowego
Więc trzymajmy kciuki za Jańcię, by bez interwencji doszła do zdrowia i przed wylotem na zimowisko była w pełni zdrowia
-
- MODERATOR
- Posty: 257
- Rejestracja: 15 lut 2022, 19:48
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Dzisiejsza wizyta pod gniazdem ostudziła trochę mój entuzjazm co do poprawy zdrowia Jańci .
Gdy obserwuje się przekaz i Jańcię w gnieździe , dopatrujemy się poprawy i sam ją tam widzę . Ale na żywo wygląda to trochę inaczej .
Ale wciąż trzymajmy kciuki za Jańcię
Około 18 pojadę pod gniazdo tym razem z aparatem , może uda mi się nakręcić i pokazać Wam w jakim stanie jest Jańcia
Dobrze że nie jest głodna , a teraz to już tylko szczęścia i jeszcze raz szczęścia potrzebuje .
Gdy obserwuje się przekaz i Jańcię w gnieździe , dopatrujemy się poprawy i sam ją tam widzę . Ale na żywo wygląda to trochę inaczej .
Ale wciąż trzymajmy kciuki za Jańcię
Około 18 pojadę pod gniazdo tym razem z aparatem , może uda mi się nakręcić i pokazać Wam w jakim stanie jest Jańcia
Dobrze że nie jest głodna , a teraz to już tylko szczęścia i jeszcze raz szczęścia potrzebuje .
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Naszym zdaniem nie ma poprawy jeśli chodzi o nogę Jańci. Pocieszające jest to, że pogorszenia też nie ma. Utyka nadal ale do gniazda przylatuje jak tylko Jasiek zaczyna odstraszać. Dzisiaj nawet zrzuciła trochę pokarmu młodym choć sama bardzo polować nie może. Dobrze, że korzysta z wykładanego przez Grzegorza pokarmu.
Fotki Grzesia z wczorajszego dnia- gniazdo zapasowe
Fotki Grzesia z wczorajszego dnia- gniazdo zapasowe
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Tak bardzo chciałabym napisać, że jest lepiej, że będzie dobrze ale niestety tak nie jest. Jańcia nadal utyka i wszystko wskazuje na to, że zostanie odłowiona. Trzeba tylko trzymać kciuki i to mocno aby odłowienie się udało.
Kiedy jest w gnieździe wydaje się, że może poprawa jest. Pracownicy Domu Kultury, którzy ją obserwują twierdzą, że nie ma żadnej poprawy.
Dzisiejszą noc Jańcia spędziła z dziećmi, potem przez cały dzień się nie pokazywała. Dopiero, kiedy zaczął wiać wiatr i nadchodził deszcz przyleciała, położyła się z dziećmi, Jasiek w tym czasie był na zapasowym( Grzegorz w tym czasie był pod gniazdem, zawiózł kolację). Odleciała dopiero, kiedy deszcz przestała padać.
Jasiek jest zdezorientowany. Tutaj panowała zasada, że dzieci nie zostawia się samych w domu. Boi się polecieć na dłużej kiedy Jańci nie ma w gnieździe.Szkoda tylko, że nie chce przynieść dzieciom ani kurczaków, ani ryb. Dzisiaj zauważyliśmy, że jeden z młodych zjadł skrzydełko, oczywiście przekrojone na dwie części i potłuczone młotkiem. Było ich więcej ale trudno zauważyć co jest w menu kiedy młode zrobią gwiazdę.
Na obecną chwilę trwają przygotowania do odłowienia Jańci, jak już będzie wszystko przygotowane, napiszemy na czacie i tu. Oby się powidło.
Kiedy jest w gnieździe wydaje się, że może poprawa jest. Pracownicy Domu Kultury, którzy ją obserwują twierdzą, że nie ma żadnej poprawy.
Dzisiejszą noc Jańcia spędziła z dziećmi, potem przez cały dzień się nie pokazywała. Dopiero, kiedy zaczął wiać wiatr i nadchodził deszcz przyleciała, położyła się z dziećmi, Jasiek w tym czasie był na zapasowym( Grzegorz w tym czasie był pod gniazdem, zawiózł kolację). Odleciała dopiero, kiedy deszcz przestała padać.
Jasiek jest zdezorientowany. Tutaj panowała zasada, że dzieci nie zostawia się samych w domu. Boi się polecieć na dłużej kiedy Jańci nie ma w gnieździe.Szkoda tylko, że nie chce przynieść dzieciom ani kurczaków, ani ryb. Dzisiaj zauważyliśmy, że jeden z młodych zjadł skrzydełko, oczywiście przekrojone na dwie części i potłuczone młotkiem. Było ich więcej ale trudno zauważyć co jest w menu kiedy młode zrobią gwiazdę.
Na obecną chwilę trwają przygotowania do odłowienia Jańci, jak już będzie wszystko przygotowane, napiszemy na czacie i tu. Oby się powidło.
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Dzisiaj jakaś mała iskierka nadziei się pojawiła, że jest lepiej. Nie cieszymy się jeszcze ale mamy większą nadzieję, że będzie dobrze. Już wczoraj wieczorem zauważyliśmy, ze Jańcia kuleje ale inaczej, tak, jakby ból był mniejszy. Ale tak jak pisałam w poprzednim poście na gnieździe trudno to zauważyć.
Jednak dzisiaj rano do Grzegorza zadzwoniła pani z Domu Kultury, że widzą znaczną poprawę. Jańcia szła pewniej , mniej utykając. Pracownicy D. Kultury również przeżywają zaistniałą sytuację, również wykładają dla Jańci pokarm.
Kiedy Jasiek po odstraszaniu poleciał za obcymi po pewnym czasie do gniazda wpadła Jańcia. Początkowo myśleliśmy, że to wrócił Jasiek bo lądowanie i kilka kroków było niemalże jak zdrowego bociana.
Jancia została z dziećmi aż do powrotu Jaśka, przez chwilę stała na chorej nodze, podkulając zdrową a potem pięknie chorą nogę wyprostowała do tyłu.Tak więc, nadzieja znowu się pojawiła, może nie trzeba będzie jej odławiać i stresować.
Dzisiaj Jasiek przyniósł w dwóch karmieniach po dużym zaskrońcu, młode zaciekle walczyły, jednego zjadł jeden z bliźniaków Pat lub Mat, drugiego Tercjo. Wraca normalny pokarm dla młodych i oby już tak było aż do odlotu. A młodzież ćwiczy, juz niedługo przeskoczą kamerkę, już niewiele brakuje. Powodzenia Pat, Mat, Tercjo i Walczaku nasz kochany
Jednak dzisiaj rano do Grzegorza zadzwoniła pani z Domu Kultury, że widzą znaczną poprawę. Jańcia szła pewniej , mniej utykając. Pracownicy D. Kultury również przeżywają zaistniałą sytuację, również wykładają dla Jańci pokarm.
Kiedy Jasiek po odstraszaniu poleciał za obcymi po pewnym czasie do gniazda wpadła Jańcia. Początkowo myśleliśmy, że to wrócił Jasiek bo lądowanie i kilka kroków było niemalże jak zdrowego bociana.
Jancia została z dziećmi aż do powrotu Jaśka, przez chwilę stała na chorej nodze, podkulając zdrową a potem pięknie chorą nogę wyprostowała do tyłu.Tak więc, nadzieja znowu się pojawiła, może nie trzeba będzie jej odławiać i stresować.
Dzisiaj Jasiek przyniósł w dwóch karmieniach po dużym zaskrońcu, młode zaciekle walczyły, jednego zjadł jeden z bliźniaków Pat lub Mat, drugiego Tercjo. Wraca normalny pokarm dla młodych i oby już tak było aż do odlotu. A młodzież ćwiczy, juz niedługo przeskoczą kamerkę, już niewiele brakuje. Powodzenia Pat, Mat, Tercjo i Walczaku nasz kochany
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
-
- MODERATOR
- Posty: 257
- Rejestracja: 15 lut 2022, 19:48
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Dzisiaj po raz pierwszy od 19.06 byłem pod gniazdem w Jasieniu, niestety tylko raz około godziny 17 do 18 .
Po informacjach od pracowników Domu Kultury z Jasienia ( a otrzymuję je każdego dnia, za co serdecznie dziękuję) . Że widać poprawę . Liczyłem że Jańcia skusi się na skrzydełka i pokaże mi jak chodzi . Niestety nie chciała, choć bardzo ją prosiłem .
Gdy zajechałem pod gniazdo, była jak zazwyczaj na gnieździe zapasowym.
W gnieździe Jasiek z Młodzieżą zrobili sobie sieste .
Nie chcę popadać w euforię, ale poprawa jest widoczna gdy spoglądamy na przekaz , no i słowa ludzi którzy ją widzą z odległości 1,5 m , są bardzo budujące .
Akcja próby odłowienia Jańci na chwilę obecną jest oczywiście wstrzymana . Na chwilę obecną, obserwacja i jeszcze raz obserwacja .
Jednego jestem pewien że , Bociany z Jasienia nie są głodne . Może nawet dostają za dużo, ale chodzi o to by Jańcia mogła się trochę oszczędzać i nie przesilać nogi
Oczywiście jutro odwiedzę Nasze Jasieniaki i będę obserwował Jańcię .
Po informacjach od pracowników Domu Kultury z Jasienia ( a otrzymuję je każdego dnia, za co serdecznie dziękuję) . Że widać poprawę . Liczyłem że Jańcia skusi się na skrzydełka i pokaże mi jak chodzi . Niestety nie chciała, choć bardzo ją prosiłem .
Gdy zajechałem pod gniazdo, była jak zazwyczaj na gnieździe zapasowym.
W gnieździe Jasiek z Młodzieżą zrobili sobie sieste .
Nie chcę popadać w euforię, ale poprawa jest widoczna gdy spoglądamy na przekaz , no i słowa ludzi którzy ją widzą z odległości 1,5 m , są bardzo budujące .
Akcja próby odłowienia Jańci na chwilę obecną jest oczywiście wstrzymana . Na chwilę obecną, obserwacja i jeszcze raz obserwacja .
Jednego jestem pewien że , Bociany z Jasienia nie są głodne . Może nawet dostają za dużo, ale chodzi o to by Jańcia mogła się trochę oszczędzać i nie przesilać nogi
Oczywiście jutro odwiedzę Nasze Jasieniaki i będę obserwował Jańcię .
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Chyba możemy odetchnąć z ulgą, widać wyraźną poprawę. Grzegorz był dzisiaj ponad dwie godziny pod gniazdem. Miał nadzieję, że Jańcia wejdzie na daszek po serduszka lub skrzydełka. Niestety, nie było jej ani w gnieździe głównym, ani w zapasowym. Obserwował więc młode , ich podskoki i popisy. Kiedy już miał odjeżdżać zobaczył Jańcię lądującą w gnieździe zapasowym. Poprawiała go, porządkowała, nie zauważył aby utykała. Stała na chorej nodze czyli ból minął.
Karmienie przypadło w udziale Jaśkowi. Był z młodymi i nagle zaczął odstraszać, do gniazda wpadła Jańcia i długo odstraszali oboje. Jasiek polecił za obcym a Jańcia została. Kiedy poruszała się po gnieździe również nie zauważyliśmy utykania. Stała też na prawej nodze, prostowała ją. Śmiało możemy powiedzieć, że noga zdrowieje, że będzie już tylko lepiej.
Od momentu odstraszania 13.34 do chwili obecnej 15.00 pilnuje młodzieży.
Karmienie przypadło w udziale Jaśkowi. Był z młodymi i nagle zaczął odstraszać, do gniazda wpadła Jańcia i długo odstraszali oboje. Jasiek polecił za obcym a Jańcia została. Kiedy poruszała się po gnieździe również nie zauważyliśmy utykania. Stała też na prawej nodze, prostowała ją. Śmiało możemy powiedzieć, że noga zdrowieje, że będzie już tylko lepiej.
Od momentu odstraszania 13.34 do chwili obecnej 15.00 pilnuje młodzieży.
-
- MODERATOR
- Posty: 257
- Rejestracja: 15 lut 2022, 19:48
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Do tego co wcześniej napisała dagma dodam że, naprawdę wygląda to obiecująco
Jutro postaram się wstawić filmik z tego co widziałem w gnieździe zapasowym .
A tak na marginesie to , gniazdo zapasowe okazało się zbawienne dla Jańci . Przez ten cały okres trwania rekonwalescencji, Jańcia spędzała w nim bardzo dużo czasu . Najczęściej gdy podjeżdżam pod gniazdo, właśnie tam zastaję Jańcię leżącą .
Dzisiejsza wieczorna wizyta i również zastałem Jańcię w gnieździe zapasowym . Po podrzuceniu serduszek na daszek, liczyłem że, może się skusi i podejmie pokarm , ale niestety nie zleciała by się pokazać . Choć pokazała się stojąc w gnieździe .
Obciąża kontuzjowaną nogę, i na niej staje .
dagma dwa dni temu zauważyła na przekazie podejrzaną dziurkę na chorej nodze . Dziś gdy Jańcia stała starałem się zrobić zdjęcie tego miejsca. Jutro rano wyślę je do mądrych ludzi by skonsultować to co tam widać. No i jutro dagma wstawi zdjęcia z dzisiejszego dnia.
Cały czas trzymamy kciuki za Jańcię ale najgorsze jest już za Nią
Jutro postaram się wstawić filmik z tego co widziałem w gnieździe zapasowym .
A tak na marginesie to , gniazdo zapasowe okazało się zbawienne dla Jańci . Przez ten cały okres trwania rekonwalescencji, Jańcia spędzała w nim bardzo dużo czasu . Najczęściej gdy podjeżdżam pod gniazdo, właśnie tam zastaję Jańcię leżącą .
Dzisiejsza wieczorna wizyta i również zastałem Jańcię w gnieździe zapasowym . Po podrzuceniu serduszek na daszek, liczyłem że, może się skusi i podejmie pokarm , ale niestety nie zleciała by się pokazać . Choć pokazała się stojąc w gnieździe .
Obciąża kontuzjowaną nogę, i na niej staje .
dagma dwa dni temu zauważyła na przekazie podejrzaną dziurkę na chorej nodze . Dziś gdy Jańcia stała starałem się zrobić zdjęcie tego miejsca. Jutro rano wyślę je do mądrych ludzi by skonsultować to co tam widać. No i jutro dagma wstawi zdjęcia z dzisiejszego dnia.
Cały czas trzymamy kciuki za Jańcię ale najgorsze jest już za Nią
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Dzisiaj Jańcia przyleciała do gniazda o 4.56 kiedy Jasiek poleciał na żer. Po utykaniu nie ma śladu, noga zdrowieje a może już wyzdrowiała całkiem.
Tak jak Grześ napisał w poprzednim poście zauważyłam dziurkę? na chorej nodze. Czy to było przyczyną cierpienia Jańci?
Rana się zabliźnia, nie widać wycieku, jątrzenia. Zobaczymy co powiedzą fachowcy.
Tak noga wyglądała na gnieździe
A to już fotki Grzesia kiedy Jańcia była na gnieździe zapasowym
Jasieniaczki w obiektywie prywatnego fotografa Grzegorza
Tak jak Grześ napisał w poprzednim poście zauważyłam dziurkę? na chorej nodze. Czy to było przyczyną cierpienia Jańci?
Rana się zabliźnia, nie widać wycieku, jątrzenia. Zobaczymy co powiedzą fachowcy.
Tak noga wyglądała na gnieździe
A to już fotki Grzesia kiedy Jańcia była na gnieździe zapasowym
Jasieniaczki w obiektywie prywatnego fotografa Grzegorza
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Gajko, pewnie dzisiaj nogi Cię bolą po tej dyskotece u Jasieniaków
Dziękujemy za filmiki
Wczorajszy filmik Grzesia ze spotkania z Jańcią. Śmiało możemy powiedzieć, że noga zdrowieje. Oby w tę ranę nie wdała się żadna infekcja ( tfu, tfu, odpukałam też ) to będzie wszystko ok.
https://www.youtube.com/watch?v=u9h8SCwteP4
Dziękujemy za filmiki
Wczorajszy filmik Grzesia ze spotkania z Jańcią. Śmiało możemy powiedzieć, że noga zdrowieje. Oby w tę ranę nie wdała się żadna infekcja ( tfu, tfu, odpukałam też ) to będzie wszystko ok.
https://www.youtube.com/watch?v=u9h8SCwteP4
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
-
- MODERATOR
- Posty: 257
- Rejestracja: 15 lut 2022, 19:48
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Gajka dyskoteka rozwaliła system , super
Dzisiejsza wizyta pod gniazdem była krótka . Właściwie to chodziło o podrzucenia jedzenia .
Gdy podjechałem pod gniazdo . Młodzież była sama w gnieździe . Gniazdo zapasowe było puste . Gdy byłem w trakcie podrzucanie serduszek na daszek, wróciła Jańcia do gniazda.
Teraz gdy wiem że, stan zdrowia Jańci się poprawia i to radykalnie. Moje wyjazdy pod gniazdo są w zupełnie innym nastroju .
Jestem taki szczęśliwy
Dzisiejsza wizyta pod gniazdem była krótka . Właściwie to chodziło o podrzucenia jedzenia .
Gdy podjechałem pod gniazdo . Młodzież była sama w gnieździe . Gniazdo zapasowe było puste . Gdy byłem w trakcie podrzucanie serduszek na daszek, wróciła Jańcia do gniazda.
Teraz gdy wiem że, stan zdrowia Jańci się poprawia i to radykalnie. Moje wyjazdy pod gniazdo są w zupełnie innym nastroju .
Jestem taki szczęśliwy
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Grześ jak każdego dnia pojechał do Jasienia z serduszkami. Udało Mu się zrobić fotkę nogi Jańci. Wygląda to chyba obiecująco, tworzy się strup, chora noga goi się ładnie. Widział też jak idzie po podłożone serduszka, szła bez utykania.
Trafił na moment odstraszania przez Jańcię i Jaśka, fotka odstraszającej Jańci jest fantastyczne. A wysoko na niebie obcy.
Młode też załapały się w obiektyw .
Trafił na moment odstraszania przez Jańcię i Jaśka, fotka odstraszającej Jańci jest fantastyczne. A wysoko na niebie obcy.
Młode też załapały się w obiektyw .
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Oj szalały i z rana, i po południu. Plecy brata służyły jako trampolina a kijek jako rekwizyt w tańcu. Znikają w kamerce i lewitują, to już wkrótce chyba pierwsze loty. Niech będą szczęśliwe, tyle powrotów co wylotów z gniazda Jaśki kochane.
Popadało wczoraj trochę ale zaraz potem wyszło słoneczko, deszcz ochłodził trochę młodzież a i robaczki pewnie powychodziły.
Popadało wczoraj trochę ale zaraz potem wyszło słoneczko, deszcz ochłodził trochę młodzież a i robaczki pewnie powychodziły.
-
- MODERATOR
- Posty: 257
- Rejestracja: 15 lut 2022, 19:48
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Dodam do tego co napisała dagma że, ćwiczenia są coraz bardziej intensywne .
Czasami zastanawiam się skąd biorą siłę ?
W zasadzie to tylko Jasiek karmi . Jańcia zajmuje się porządkami w gnieździe i pilnowaniem dzieci , nie karmi .
Sporą część diety Bocianów stanowią serduszka , których nie brakuje . Ale Młode chętnie zjadłby coś Eko .
Dlatego naprawdę jestem pod wrażeniem Serduszkowych Bocianów
A oto Nasze Gwiazdy
Czasami zastanawiam się skąd biorą siłę ?
W zasadzie to tylko Jasiek karmi . Jańcia zajmuje się porządkami w gnieździe i pilnowaniem dzieci , nie karmi .
Sporą część diety Bocianów stanowią serduszka , których nie brakuje . Ale Młode chętnie zjadłby coś Eko .
Dlatego naprawdę jestem pod wrażeniem Serduszkowych Bocianów
A oto Nasze Gwiazdy
-
- MODERATOR
- Posty: 257
- Rejestracja: 15 lut 2022, 19:48
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Kolejny dzień za Bocianami w Jasiniu . Dzień bardzo gorący , pogoda nie sprzyja żerowaniu .
Jańcia ma się dobrze, choć w dalszym ciągu nie karmi Młodych . Ten obowiązek spada na Jaśka , który nie wiem dlaczego ale ostatnio jakby nie do końca radził sobie z tym obowiązkiem.
Młodzież dzisiaj ma za sobą kolejny dzień ćwiczeń . Momentami wydawało się że, pierwszy lot będzie już dzisiaj . Potrafili zniknąć z oka kamerki na kilka sekund . Podskoki były imponujące .
Czy dziś będzie ten dzień gdzie doczekamy się pierwszego lotu w Jasieniu . Są na to duże szanse , choć pogoda nie będzie sprzyjać wysiłkom . Ma być bardzo gorąco . A niedziela, będzie wręcz upalna w Jasiniu .
Więc z wielkim zainteresowaniem będę śledził dzisiejszy dzień, i mocno trzymał kciuki za Jasieniaki
Jańcia ma się dobrze, choć w dalszym ciągu nie karmi Młodych . Ten obowiązek spada na Jaśka , który nie wiem dlaczego ale ostatnio jakby nie do końca radził sobie z tym obowiązkiem.
Młodzież dzisiaj ma za sobą kolejny dzień ćwiczeń . Momentami wydawało się że, pierwszy lot będzie już dzisiaj . Potrafili zniknąć z oka kamerki na kilka sekund . Podskoki były imponujące .
Czy dziś będzie ten dzień gdzie doczekamy się pierwszego lotu w Jasieniu . Są na to duże szanse , choć pogoda nie będzie sprzyjać wysiłkom . Ma być bardzo gorąco . A niedziela, będzie wręcz upalna w Jasiniu .
Więc z wielkim zainteresowaniem będę śledził dzisiejszy dzień, i mocno trzymał kciuki za Jasieniaki
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Mamy pierwszego lotnika
Jeden z bliźniaków wyfrunął z gniazda 7.41, wrócił 9.07. Nie było go ok. 1.20 min. Jak na pierwszy lot to długo.
Jeden z bliźniaków wyfrunął z gniazda 7.41, wrócił 9.07. Nie było go ok. 1.20 min. Jak na pierwszy lot to długo.
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Mam drugiego lotnika . Tercjo wystartował z gniazda o 11.55.13 i wrócił o 11.57.34. Zatoczył koło nad szkołą i nagrywającym przy ogrodzeniu Grzesiu i wylądował w gnieździe.
Będzie filmik z tego lotu Tercjo, czekał na Grzesia, podziękował Mu w ten sposób za okazane Jasieniaczkom serce
Będzie filmik z tego lotu Tercjo, czekał na Grzesia, podziękował Mu w ten sposób za okazane Jasieniaczkom serce
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
-
- MODERATOR
- Posty: 257
- Rejestracja: 15 lut 2022, 19:48
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Dziewczyny co za dzień
Jasieniaki SERDUSZKOWE BOCIANY dzisiaj bardzo ruchliwe .
Jestem tak szczęśliwy że , godziny poświęcone Bocianom z Jasienia przynoszą efekt .
Najwazniejsze że, Jańcia wróciła do zdrowia , a jeszcze te dzisiejsze wyloty i podskoki . Jest to coś co nie da się opisać
Dla takich chwil warto żyć , by móc to zobaczyć
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Rozlatały się Jasieniaczki. Latają rano już po piątej i po południu kiedy robi się trochę chłodniej. Naszym zdaniem na swój pierwszy lot nie odważył się jeszcze tylko najmłodszy Walczak. Bliźniaki Pat, Mat i Tercjo mają już to za sobą. Są to już dłuższe wyloty, wczoraj jednego z bliźniaków nie było ok. 2 godz. Jak się nudzą interesują się kamerką, chyba nawet trochę ją przestawiły łobuzy.Skaczą w gnieździe lądując często na rodzeństwie, mierzą się na dzioby. Wesołe bocianki z tych Jasieniaczków.
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Oj, działo się dzisiaj w Jasieniu. I magia, i burza, i deszcz,i loty,i tłok jak na najbardziej ruchliwym lotnisku świata.
Tuż po wschodzie słońca zaczęły nadciągać chmury, zbliżała się burza. Na niebie magia, w gnieździe magia, kolory, które pierwszy raz tutaj były widziane. A potem zerwał się wiatr, zaczęło wiać i padać i zerwało przekaz. Wrócił po 3 godz.
O 9-tej zaczęło się szaleństwo w gnieździe. Startowały, lądowały i tak na zmianę. Trudno było zorientować się, który lata, który w gnieździe. Ale moment najmłodszego z Jasieniaków Walczaka wszyscy dostrzegliśmy. Zatoczył koło i pięknie wylądował. Poleciał w 63 dniu. Jasiek ubrał białe podkolanówki , początkowo stał i obserwował popisy dzieciarni ale kiedy w gnieździe zrobił się Miszmasz wziął nogi za pas i zwiał z gniazda .
Brawo Jasieniaki, już wszystkie latają.
I filmik Grzegorza z pierwszego lotu Walczaka i magii w Jasieniu.
https://www.youtube.com/watch?v=5N0RB-gZ6N4
Tuż po wschodzie słońca zaczęły nadciągać chmury, zbliżała się burza. Na niebie magia, w gnieździe magia, kolory, które pierwszy raz tutaj były widziane. A potem zerwał się wiatr, zaczęło wiać i padać i zerwało przekaz. Wrócił po 3 godz.
O 9-tej zaczęło się szaleństwo w gnieździe. Startowały, lądowały i tak na zmianę. Trudno było zorientować się, który lata, który w gnieździe. Ale moment najmłodszego z Jasieniaków Walczaka wszyscy dostrzegliśmy. Zatoczył koło i pięknie wylądował. Poleciał w 63 dniu. Jasiek ubrał białe podkolanówki , początkowo stał i obserwował popisy dzieciarni ale kiedy w gnieździe zrobił się Miszmasz wziął nogi za pas i zwiał z gniazda .
Brawo Jasieniaki, już wszystkie latają.
I filmik Grzegorza z pierwszego lotu Walczaka i magii w Jasieniu.
https://www.youtube.com/watch?v=5N0RB-gZ6N4
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Dzisiaj znowu martwiliśmy się o Jańcię. Przez cały dzień nie pokazywała się w gnieździe. Dłuższy czas z młodymi przebywał Jasiek a tu jest taki podział obowiązków, że Jańcia pilnuje dzieci a Jasiek zdobywa pokarm. Wydawało nam się to dziwne, czarne myśli zaczęły się kłębić w głowie. Grześ nie wytrzymał, wsiadł w samochód i pojechał pod gniazdo. Na szczęście Jańcia cała i zdrowa obserwowała gniazdo ze szczytu dachu.
Grześ na czacie napisał: "Gdyby nie stres i zamieszanie z Jańcią to powiem Wam że byłby to wspaniały wyjazd do Jasienia .
Nie w głowie było mi robienie zdjęć, do Jasienia jechałem by zobaczyć Jańcię całą i zdrową . Więc nawet aparatu nie brałem .
Ale to co dziś widziałem było niesamowite . Bociany z Jasienia nie przestają zaskakiwać . Wcześniej robił to Jasiek odkrywając przede mną tajniki swojego życia w Jasieniu .
Dziś Młode zrobiły to , zaskoczyły mnie i pokazały rzeczy których nie możemy zobaczyć na przekazie.Gdy podjechałem pod gniazdo nasi lotnicy zamiast szybować nad łąkami spacerowali po dachu szkoły .
My wyobrażamy sobie jak latają nabierają doświadczenia . A Młodzież biorąc przykład z Jaśka spacerują sobie po dachach szkoły."
W gnieździe najmłodszy Walczak, on jeszcze na dalekie wyprawy nie lata z braćmi. Jego loty póki co są krótkie ale za dwa , trzy dni zobaczymy gniazdo puste. W tym momencie młode spacerują po dachu szkoły, Walczak się popisuje, nawet z kijkiem podskakiwał
Grześ na czacie napisał: "Gdyby nie stres i zamieszanie z Jańcią to powiem Wam że byłby to wspaniały wyjazd do Jasienia .
Nie w głowie było mi robienie zdjęć, do Jasienia jechałem by zobaczyć Jańcię całą i zdrową . Więc nawet aparatu nie brałem .
Ale to co dziś widziałem było niesamowite . Bociany z Jasienia nie przestają zaskakiwać . Wcześniej robił to Jasiek odkrywając przede mną tajniki swojego życia w Jasieniu .
Dziś Młode zrobiły to , zaskoczyły mnie i pokazały rzeczy których nie możemy zobaczyć na przekazie.Gdy podjechałem pod gniazdo nasi lotnicy zamiast szybować nad łąkami spacerowali po dachu szkoły .
My wyobrażamy sobie jak latają nabierają doświadczenia . A Młodzież biorąc przykład z Jaśka spacerują sobie po dachach szkoły."
W gnieździe najmłodszy Walczak, on jeszcze na dalekie wyprawy nie lata z braćmi. Jego loty póki co są krótkie ale za dwa , trzy dni zobaczymy gniazdo puste. W tym momencie młode spacerują po dachu szkoły, Walczak się popisuje, nawet z kijkiem podskakiwał
-
- MODERATOR
- Posty: 257
- Rejestracja: 15 lut 2022, 19:48
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
dagma dziękuję za to że , to wszystko napisałaś .
Dodam tylko że, to co przeżywam w tym roku pod gniazdem w Jasieniu jest czymś niesamowitym .
Było dużo smutku i troski . Ale mnóstwo chwil które dały wiele radości. Zapamiętam to końca życia !
Dodam tylko że, to co przeżywam w tym roku pod gniazdem w Jasieniu jest czymś niesamowitym .
Było dużo smutku i troski . Ale mnóstwo chwil które dały wiele radości. Zapamiętam to końca życia !
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Nie trzeba było dwóch, trzech dni jak to wyżej pisałam. Już przed szóstą gniazdo było puste, do dłuższej nieobecności poza gniazdem dołączył również Walczak. Jasiek odpoczął trochę sam, potem dołączyła Jańcia i mieli chwilę tylko dla siebie . Potem Jasiek sfrunął na dach szkoły bo pewnie tam przebywały młode i może wygonił je w teren?
Młode trzymają się razem, jeden po drugim wracały do domu. Pewnie czekają na śniadanie, którego jeszcze nie było.
I jeszcze trzy fotki Grzegorza z dnia wczorajszego zrobione telefonem. W kadr na dachu załapały się dwa młode, trzeci poczłapał dalej. Jańcia na dachu obserwująca gniazdo i Walczak sam w gnieździe spoglądający na braci na dachu szkoły.
Młode trzymają się razem, jeden po drugim wracały do domu. Pewnie czekają na śniadanie, którego jeszcze nie było.
I jeszcze trzy fotki Grzegorza z dnia wczorajszego zrobione telefonem. W kadr na dachu załapały się dwa młode, trzeci poczłapał dalej. Jańcia na dachu obserwująca gniazdo i Walczak sam w gnieździe spoglądający na braci na dachu szkoły.
-
- MODERATOR
- Posty: 257
- Rejestracja: 15 lut 2022, 19:48
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Wczoraj gdy podjechałem pod gniazdo nie zauważyłem żadnego z rodziców . Jest to raczej coś wyjątkowego u Bocianów z Jasienia, by nie było pilnującego rodzica .
Ale udało mi się zobaczyć zabawną sytuację
-
- MODERATOR
- Posty: 257
- Rejestracja: 15 lut 2022, 19:48
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Długo zbieram się by napisać kilka słów na Forum . Właściwie to już 24 godziny .
Jest mi bardzo smutno i jestem rozgoryczony, od sobotniego popołudnia brakuje Bociana w Jasieniu , brakuje Tercja .
Wczoraj rano pojechałem do Jasienia z duszą na ramieniu ale i z nadzieją że, może gdzieś go zobaczę , może potrzebuje pomocy , albo jest na zapasowym gnieździe które nie jest widoczne na przekazie .
Gdy dotarłem na miejsce zastałam trzy Młode w gnieździe . Ani śladu Tercja . Jaśka i Jańci również nie było . Taka sytuacja gdy podjeżdżam pod gniazdo i nie ma rodzica w zasięgu wzroku jeszcze nie miała miejsca .
Oczywiście jadąc do Bocianów z Jasienia byłem zaopatrzony w serduszka . Tradycyjnie przeskoczyłem przez płot szkoły by podrzucić w miejsce podejmowania pokarmu brzez Rodziców rzeczone serduszka.
Mat Pat i Walczak siedziały grzecznie w gnieździe. Zazwyczaj jak idę wodzą za mną wzrokiem i są ożywione . Tym razem było inaczej .
Stanisław napisał do mnie że, często humanizujemy Bociany . Ale dla mnie nieobecność Rodziców, zachowanie Młodych to ewidentnie , niepokój i może smutek .
Po pewnym czasie pojawił się Młody Bocian lecący w stronę gniazda i takjaby podchodzący do lądowania . W mgnieniu oka pojawił się Jasiek i jeszcze wlocie odstraszał . Młody przeleciał bardzo nisko nad gniazdem i nad moją głową . Jasiek wpadł do gniazda i odstraszał . Na to wpadła Jańcia do zapasowego i wturowała Jaśkowi . Młody Bocian w pobliżu zatoczył jeszcze dwa kręgi i odleciał .
Jasiek zrzucił Młodym coś co przyniósł z polowania , poczym zleciał na daszek , podjął serduszka i ponownie zrzut . Tym razem już serduszka .
Po karmieniu ruszył z gniazda w kierunku kamerki a Jańcia w kierunku który widzimy na przekazie .
Jasiek unosił się na różnych wysokościach zataczając koła jakby patrolował metr po metrze teren. Jestem tam często i nigdy czegoś takiego nie zaobserwowałem . Szukał Tercja . Widziałem jego lot przez kilkanaście minut .
Wsiadłem do auta i pojechałem w kierunku który wskazywał Jasiek . Jeździłem wypatrując przy słupach energetycznych i w miejscach gdzie byłem w stanie dotrzeć autem . Szanse na odnalezienie Tercja były znikome . To że, go nie ma i go nie znalazłem nie przesądza niczego . A wręcz przeciwnie daje NADZIEJĘ !
dagma zwróciła moją uwagę na coś co napisałem na Chatce .
PATRZĄC NA GNIAZDO WYDAJE SIĘ TAKIE PUSTE , A PRZECIEŻ NIE JEST .
Tercjo mniej się dobrze Mój Serduszkowy Bocianku
Jest mi bardzo smutno i jestem rozgoryczony, od sobotniego popołudnia brakuje Bociana w Jasieniu , brakuje Tercja .
Wczoraj rano pojechałem do Jasienia z duszą na ramieniu ale i z nadzieją że, może gdzieś go zobaczę , może potrzebuje pomocy , albo jest na zapasowym gnieździe które nie jest widoczne na przekazie .
Gdy dotarłem na miejsce zastałam trzy Młode w gnieździe . Ani śladu Tercja . Jaśka i Jańci również nie było . Taka sytuacja gdy podjeżdżam pod gniazdo i nie ma rodzica w zasięgu wzroku jeszcze nie miała miejsca .
Oczywiście jadąc do Bocianów z Jasienia byłem zaopatrzony w serduszka . Tradycyjnie przeskoczyłem przez płot szkoły by podrzucić w miejsce podejmowania pokarmu brzez Rodziców rzeczone serduszka.
Mat Pat i Walczak siedziały grzecznie w gnieździe. Zazwyczaj jak idę wodzą za mną wzrokiem i są ożywione . Tym razem było inaczej .
Stanisław napisał do mnie że, często humanizujemy Bociany . Ale dla mnie nieobecność Rodziców, zachowanie Młodych to ewidentnie , niepokój i może smutek .
Po pewnym czasie pojawił się Młody Bocian lecący w stronę gniazda i takjaby podchodzący do lądowania . W mgnieniu oka pojawił się Jasiek i jeszcze wlocie odstraszał . Młody przeleciał bardzo nisko nad gniazdem i nad moją głową . Jasiek wpadł do gniazda i odstraszał . Na to wpadła Jańcia do zapasowego i wturowała Jaśkowi . Młody Bocian w pobliżu zatoczył jeszcze dwa kręgi i odleciał .
Jasiek zrzucił Młodym coś co przyniósł z polowania , poczym zleciał na daszek , podjął serduszka i ponownie zrzut . Tym razem już serduszka .
Po karmieniu ruszył z gniazda w kierunku kamerki a Jańcia w kierunku który widzimy na przekazie .
Jasiek unosił się na różnych wysokościach zataczając koła jakby patrolował metr po metrze teren. Jestem tam często i nigdy czegoś takiego nie zaobserwowałem . Szukał Tercja . Widziałem jego lot przez kilkanaście minut .
Wsiadłem do auta i pojechałem w kierunku który wskazywał Jasiek . Jeździłem wypatrując przy słupach energetycznych i w miejscach gdzie byłem w stanie dotrzeć autem . Szanse na odnalezienie Tercja były znikome . To że, go nie ma i go nie znalazłem nie przesądza niczego . A wręcz przeciwnie daje NADZIEJĘ !
dagma zwróciła moją uwagę na coś co napisałem na Chatce .
PATRZĄC NA GNIAZDO WYDAJE SIĘ TAKIE PUSTE , A PRZECIEŻ NIE JEST .
Tercjo mniej się dobrze Mój Serduszkowy Bocianku
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Grzegorzu, nadzieja nie okazała się płonna. A jednak Tercjo wrócił do gniazda, włóczykij jeden
-
- MODERATOR
- Posty: 257
- Rejestracja: 15 lut 2022, 19:48
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Stanisław już oznajmił że, Tercjo wrócił po 5 dniach do gniazda .
Byłem akurat pod gniazdem w Jasieniu gdy dowiedziałem się od Stanisława o czwórce Młodych w gnieździe .
Stojąc pod gniazdem widziałem tylko dwa Bocianki .
Na przekazie były cztery Bociany . Byłem przekonany że, jeden z Nich to Jańcia . Która leży tyłem do kamerki . Szybko przewijałem przekaz i nie wierzyłem temu co widzę . Jest, jest Tercjo .
Pełnia szczęścia .
Zrobiłem trochę zdjęć które dagma jutro wstawi na Forum .
Tercjo wyglądał na zmęczonego i był głodny .
Gdy Jańcia wylądowała na zapasowym, Tercjo jako jedyny zaczął skrzeczeć i prosił o jedzenie, sięgając do dzioba Mata . Myślał że, brat go nakarmi .
Zrobiłem filmik z wczorajszego poranka , chciałem trochę poprawić humor Wszystkim którzy dokładnie śledzą sezon u Jasieniaków . I to chyba te Urwisy z filmiku sprowadziły Tercja do gniazda
Byłem akurat pod gniazdem w Jasieniu gdy dowiedziałem się od Stanisława o czwórce Młodych w gnieździe .
Stojąc pod gniazdem widziałem tylko dwa Bocianki .
Na przekazie były cztery Bociany . Byłem przekonany że, jeden z Nich to Jańcia . Która leży tyłem do kamerki . Szybko przewijałem przekaz i nie wierzyłem temu co widzę . Jest, jest Tercjo .
Pełnia szczęścia .
Zrobiłem trochę zdjęć które dagma jutro wstawi na Forum .
Tercjo wyglądał na zmęczonego i był głodny .
Gdy Jańcia wylądowała na zapasowym, Tercjo jako jedyny zaczął skrzeczeć i prosił o jedzenie, sięgając do dzioba Mata . Myślał że, brat go nakarmi .
Zrobiłem filmik z wczorajszego poranka , chciałem trochę poprawić humor Wszystkim którzy dokładnie śledzą sezon u Jasieniaków . I to chyba te Urwisy z filmiku sprowadziły Tercja do gniazda
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości