Zaglądam tu i aż się boję zaglądać. Ciągle pada. Od chwili wyklucia są ulewy. Maluchy odchodzą i odchodzą. Dziś jest ulewa w kałuży stoi woda. A w wodzie leży ...pewnie już nieżywy czwarty maluszek. Został jeden. Jest tak zmoczony ,że aż nie sposób tu patrzeć na tragedię.