WSRÓD PTAKÓW

Miło was widzieć razem odpoczywających w gnieździe.

Bocie podziwiają okolicę tuż po zmroku.

Wieczorem wróciła pierwsza a już za kilka minut dołączyła partnerka. W nocy są we dwoje.

Drzemią na stojąco.Mogłyby poleżeć.

Dzisiaj wróciły przed zmrokiem.

Są w gnieździe. Jeden z bocianów drzemie. Drugi jakiś nie spokojny.

Najlepiej wyspać się w domu.

W domu czekają na wiosnę.

Są dziś...Z resztą są i codziennie.. miło jednak widzieć, ze są w dobrej kondycji i radzą sobie .

Brzydka noc .
Bocie mokną .

No i już wracają na nocleg.

Bocie wróciły już łowów na stawach. Można poznać po ubłoconych nogach.

Śpią w domu.

Terz to już zasłuzony odpoczynek.Powodzenia piękne .

Oj jak marnie tam w tym gnieździe....błoto ,błoto .... Na dworze deszcz ze śniegiem.

Czekamy do wiosny....

My takich stołówek jak w tej okolicy nie opuszczamy...

wow noo to późno dziś wróciły...Dawno było już zmroku.

Ta para chyba nie zazna głodu. Rybki w zasięgu wzroku .Widać często po ubłoconych nogach, że brodzą w płytkich stawach i cokolwiek znajdują.

Mają jedzenie i na pewno cieplejsze schronienie.W gnieździe leży śnieg ,bocianków nie ma,na nocleg nie przyleciały.

Nie spodziewałam się ich . ... aczkolwiek czekałam na powrót codziennie .
Co mnie przychodzi do głowy...A no takie przemyślenie....Ostatnio jak było mroźno i biało,,,, nasze piękne zwiały pewnie do cieplejszych rejonów w Niemczech. A taki region to Badenia-Wirtembargia To niedaleko Szwajcarii. Jest tam Jezioro Bodeńskie. A nieopodal jest miejscowość Markdorf. Tam przez kilka dni zaobserwowałam ,że na nocleg zlatuje tam dużo bocianów. Dziś natomiast nocuje tam tylko jeden bociek a wczoraj było na jednym dachu ponad 12.Wczoraj w tym gnieździe nikogo nie zastałam.może uznaly ,że czas wracać na święta do siebie ...No i są....

w Markdorf
Przez kilka poprzednich dni i dzisiaj...

No i nasza niespodzianka : Jeszcze dziś wczesnym wieczorem pustka i w nocy...nooo proszę...są.

Rano wyleciały na ryby.Partner siedział na kamerce i nawet nie zauważyłam jak wystartował z niej.Zdążyłam uchwycić tylko ogon jak lądował nad stawem ....tym ostatnim.No i za chwilę piękna poderwała się do lotu za nim.Powodzenia i najedzcie się.
A tak poza tym pada duży deszcz.

Jesteśmy.

Wróciły ze stawów. Widać to po nóżkach .

Przetrwały odpalanie fajerwerków w głębokim szoku.
Szczególnie pani bocianowa najadła się dużo strachu i stresu .

Te chyba dotrwają do wiosny. Z resztą tu to wygląda jak wiosna.

Tyci tańce na wietrze i małe przepychanki z patykami leżącymi w gnieździe.
Miłe i zabawne boćki


.

Wracają na nocleg.

Dzisiaj też wieczorem obecne.

Dzień wietrzny i deszczowy ,zostały w gnieździe.

Może znalazły schronienie i pożywienie w cieplejszym miejscu . Jest lakki mróz.

Spokojnej nocy.

.Tu bez większych zmian. Boćki pewnie chciałyby już wiosny.
Niestety zimno i mokro.