WSRÓD PTAKÓW

Z rodzicami w gnieździe,grzeczna czwóreczka
Jeszcze nie latają

Rankiem rodzic zaserwował dzieciom jakieś kawałki mięsa drobiowego pokrojone w kosteczkę.Nie bardzo chciały jeść , ale ,,jak się nie ma co się lubi , to się lubi co się ma"

Sępy czekają. Przez moment było widać ożywienie bo przeleciał dorosły,pewnie myślały ,że zbliża się karmienie.Ale nic z tego

Bociany już spore,karmienia zdecydowanie rzadsze. Do godz. 15 -tej jedno karmienie około 9 min 45.Niestety ale jeden z bocianków ma problem z lewym okiem .Nie otwiera go. Prawdopodobnie (nikt nie wie na pewno) Podczas podskoków któryś brat go drapnął. Jest apatyczny i stroni od reszty.Jest dyskusja na temat jak pomóc boćkowi , gdyby się pogarszało. Po południu troszkę oczko otworzył,ale w dalszym ciągu jest apatyczny

Wstały , porozciągały skrzydła, chciały dać mi dzióbka...
i zaległy

No to jeden poszedlłłłłł

Dzieci poleciały na łąki - rodzic czeka

Raz są raz ich nie ma

A taki gościu powiedział mi dzień dobry

Cala czwórka jest samodzielna, czasami można je spotkać w gnieździe

Tutaj jest jeszcze wesoło

Pusto.
Wszystko co dobre szybko się kończy ,przekaz wyłączony
Niech dobre wiatry prowadzą was do celu. Niech omijają Was nieszczęścia i źli ludzie.W Afryce znajdźcie mnóstwo jedzenie.I wracajcie do nas . Nie mówię żegnajcie lecz do widzenia

Przyleciał o godz.15:16 czasu lokalnego. W dziobie przyniósł patyk.
Teraz odpoczywa.

Z rana jeszcze w gniezdzie ,nigdzie nie wylatywał

WŁAŚNIE WRÓCIŁ Z PLENERU I ZABRAŁ SIĘ ZA MAŁE PORZĄDKI

Wrócił na gniazdo pod wieczór, ale coś go przed chwilą spłoszyło.

CZEKA NA POPRAWĘ POGODY I NA PORTNERKĘ

Popołudnie spędza w gniezdzie

Dziś obcy przelatywał kilka razy blisko gniazda, ale został odstraszony!

DOLECIAŁ DRUGI

ODPOCZYWAJĄ PO PODRÓZY I NABIERAJA SIŁY

PRAWIE W SAMO POŁUDNIE TAKIE IGRASZKI W ZACNYM CELU

WIEJE SILNY WIATR ,PRZYLECIAŁY DO GNIAZDA Z ŻEROWANIA

Parka jest ale jajek na razie brak.Pracują nad powiększeniem rodziny. Zadałam pytanie gospodarzowi kiedy???
Nie odpowiedział tylko spojrzał mi głęboko w oczy.Zrozumialam , lada chwila

SZYKUJA DOŁEK TO DOBRY ZNAK

Tak jest!
Mają pierwsze jajo

Mamy dwa jajeczka

Samiec jest niesamowity, wie jak pomóc samicy znieść jajo.
Mają już trzecie.

No nie wiem Kalinko czy on akurat chce pomóc czy może coś mu sie zachciało...akurat ,akuracik...

Ponieważ rano także po niej deptal , a nic nie znosila
Ale jajka są trzy,to pewne

Jak i rano tak i po południu samica depta samca, udaje przy tym, że kopuluje.
Cofnęłam podgląd. On rano trzy raz przyleciał na gniazdo z budulcem.



Zamienił ją, a kiedy siedział wyszła na niego, najpierw niby niepozornie deptała, a później przysiadła na nim.



Prawdopodobnie, w taki sposób samice okazują przywiązanie do samca.
Robią to z reguły, kiedy siedzi, nie wyskakują na niego, kiedy stoi.

Po południu podobnie, samiec miał wielkie chęci, ale "cosik" mu nie wyszło.


A ta dwaj... znów na niego wylazła. Z tym, że dłużej posiedziała.
Ale on był tak zaskoczony, że pewnie mu to zostanie na długo w pamięci.

TYLE CO PRZYLECIAŁ JUŻ SIĘ WZIĄL ZA ''BARA BARA'' TYLKO COŚ MU NIE WYSZŁO

I przyszedł czas na czwarte jajo

dla nocnej zmiany!

Samiec głupieje - może z radości.....

WYMIANA I JEST JUŻ PIĄTE JAJECZKO

Raz w lewo, raz w prawo, ale najważniejsze, że razem

JAK NIE NA STOJĄCO TO MOŻNA NASIEDZACO ,JESZCZE MU MAŁO PIĘĆ JAJECZEK

WRESZCIE DOCZEKAŁ SIĘ WYMIANY

WYMIANA I TO SZYBKA

Gdzieś już widziałam coś podobnego , kiedy samiec oddaje swoje pióro samicy.

ODSTRASZANIE DLA NAS NIEWIDZIALNEGO INTRUZA I POWRÓT BOCIANICZKI DO SWOICH OBOWIĄZKÓW