WSRÓD PTAKÓW

link

Przyleciala Urszulka.Witaj

Razem przyleciały, najpierw wylądował Ulrich, tuż za nim Uršula.
Były klekoty i serdeczności.

Później wyleciały, ale pod wieczór już są razem.
Ulrich nic a nic - nie wykazuje trudów zmęczenia po podróży

Oczywiście zostają z nami

No wlaśnie

Pewnie niedlugo pojawią sie jajeczka

Ursula i Urlich przygotowuja dolek ...,

Zgadza się, Dorotko.

Uršula długo szykowała dołek, kręciła się i była niespokojna.
W poprzednim sezonie bardzo podobnie się zachowywała. Przy składaniu jaj - pomagał jej samiec.
Jeszcze nim cokolwiek się zaczęło,Ulrich, już po niej deptał.
Może przeczuwał, co się świeci.

No i jakoś poszło... Uršulka i Ulrich mają pierwsze jajko

Uršulka i Ulrich lecą wg planu.

Ulrich znosi ściółkę, póki co śmieci nie ma w gnieździe.

Wczoraj Uršulka zniosła trzecie jajko.

Jaj mają już pięć

Urszula przejęta rolą gubi w locie połowę zawartości dzioba

Gniazdo w tym roku pięknie wygląda.Ale ...zobaczymy.

Ach ta Uršula!
Przyniosła Ulrichowi elegancki szal.

A Ulrichowi ten deseń nie pasuje.

Pielęgnacja jajeczek

Ulrich naprawdę nie lubi śmieci

wyrzuca je na koronę gniazda.

Pierwsze jajo ---> Uršula zniosła 15 kwietnia. Dzisiaj mija 21 pierwszy dzień wysiadywania.

Kiedy Uršula została zwolniona z obowiązków, stał jakiś czas i patrzył jak odlatuje.
Oczywiście przejął opiekę i usiadł na jajkach, ale wcześniej wyrzucił jakiegoś paprocha z dołka.
On kategorycznie mówi śmieciom

"Magiczne" pióro - przemieszcza się razem z Uršulą po gnieździe.
Wychodząc za potrzebą przeniosła je dalej, a kiedy usiadła, dziobem delikatnie je muskała i przyciągała do siebie.

Na stanowisku od rana Ulrich. Ursula przyleciała około 8-mej i chciała go wymienić , ale on nie był zainteresowany.Siadła obok, aby dotrzymać mu towarzystwa.

Čapí hnízdo - Nasavrky
Od rana trwa sprzątanie i pielęgnacja jajeczek .Widzialam dwie zmiany.

Wzorowa opieka nad jajeczkmi.Oba bociany sie bardzo starają

Pada ,zmiany są rzadkie i szybkie. Pielęgnacja niezbędna.

Pierwsze jajo Uršula zniosła 15 kwietnia. Czyli 32 dni - jak "z bicza strzelił"

W jednym jajku jest solidna dziurka, może już rano zobaczymy pierwszego pisklaka.

Jest już pierwsze pisklę.

Pisklaczki są dwa

Tylko ,że nie widzialam ani karmienia ani zmiany

Czwóreczka i jedno jajko.Wydaje mi się ,ze jest w nim dziurka.Ładne ,bielutkie zadbane.

Dzisiaj wyglądają fatalnie - wszystkie.
Jest nadal czwórka. Od razu przypomina mi się zeszły sezon...

Trochę czarnego humoru, oby to nie "jelitówka"

Dziś karmienie bardzo obfite.Pisklaczki mają wypchane wola i resztę co nie zjadły połknął rodzic. Tuliły się do siebie, zimno tam chyba jest.Jest czwórka

Zaglądalam z duszą na ramieniu.No i stało się , jednego brak Pozostale boćki /cztery i zadbane, kuperki tłuściutkie. Powodzenia Ursulo i Ulrichu

Najmniejszy ...nie ma go...
Oby pozostałe się wychowały

Tata sypnął drobnica wszystkie pojadły.

Aż przyjemnie popatrzeć na bocianki.Coraz większe, a i karmienia obfite. Czy to ta sama para co w ubiegłym roku?

CZwóreczka ok.Pić pewnbie im sie chce.Dobrze ,że pogoda dopisuje

Wstają na nóżki i dlugo już stoja

Charakterystyczne kołeczko0 do karmienia, zrzut,łapanie kęsków w pospiechu. Potem przeszukiwanie ściółki ściółki ,.westchnięcie i...czekanie na następny posiłek . Taki jest dzień bociani.

Śpijcie ,ja pilnuję.

Czwóreczka ma się dobrze,zadbana ,ładnie wyrosła. Chodzą po gnieździe chyba na razie tylko dwa , pewnie najstarsze.Czekają na kolacje , przeszukują ściółkę

W gnieździe i nad gniazdem spokojnie.Jest gorąco.Bocianki nakarmione.Czekają na rodziców .

Och jak lubię zaglądać do tego gniazda w tym roku...

Karmień widziałam do godz 16-tej chyba trzy .Tata zrzucił niewiele ,dosłownie kapnął.W międzyczasie lunął deszcz. Wyglądały jak nieszczęsne marabuty.Mama poczęstowała dzieci okolo 15-tej.