Nie ma kiwaczkow w obu gniazdach i nie ma przekazu
Jeżeli to prawda co pisali czatowicze, to doszło do tragedii w obu gniazdach.
W jednym częściowo widziałam i mogłam nagrać. W drugim już nie było przekazu.
W gnieździe, gdzie wykluły się trojaczki, był już od momentu składania jaj, ten niebieski sznurek. Prawdopodobnie on doprowadził do tragedii. Czatowicze pisali o zaplątanych maluszkach w sznurku i akcji ratunkowej.
W drugim gnieździe była jeszcze dwa dni temu czwóreczka maluszków. Niestety olbrzymia folia „zabrała” już dwa dni temu jednego i z wczoraj na dziś drugiego kiwaczka. Również tutaj podjęto akcje ratunkowa. Sprzątnięto wszystkie śmieci. Nie wiem czemu zostawiono dwa osłabione, maluszki. One nie potrafiły być poprawnie karmione, nie dochodziły do zrzutów jedzenia. Rodzice chyba po akcji nie wrócili na gniazdo. Cześć tej tragedii na moim poniższym filmiku.
Na ich stronie FB https://m.facebook.com/groups/319243358566465/ podano wczoraj w nocy, ze jednego z trójki z pierwszego gniazda ( gdzie była lina) uratowano i wsadzono go do gniazda. Rodzic się nim zajął. Może przeżyje jako jedynak. Są dwa krótkie filmiki z wsadzenia maluszka
Tutaj chyba kolejna tragedia. Nie widziałam drugiego rodzica. Jeden wyskakuje z gniazda na kilka minutek i zostawia maluszka samego. Jak długo tak da radę? Jak będzie karmił?
Jedno nieszczęście goni następne. Tutaj również nieciekawie. W gnieździe jest gruby sznur w dołku. Molody cały czas się na nim kładzie i po nim chodzi. Mam nadzieje ze nie dojdzie do tragedii i ze przez to ze jest taki gruby nie zrobi się pętla na nóżce młodego. Już się zaplątał ale chyba wyciągnął nóżkę. Tylko ile razy mu się to uda.
Już raz była tutaj akcja ratunkowa w tym sezonie, jak maluszki były malutkie. Tylko ten jeden się wtedy uratował. Tylko ze teraz jest taki duży i „podejście” do gniazda może się źle skończyć, młody może ze strachu wyskoczyć.
W gnieździe w ciagu dnia można spotkać pojedynczo dorosłego bocianka. Dzisiaj dwa razy odstraszał.
Na noc wróciły dopiero po 22:30 dwa dorosłe bociank. Młody już prowadzi swoje „dorosłe” życie. Jest już na pewno na żerowaniu z innymi młodymi bociankami.
Powodzenia kochany i wysokich lotów.
JUŻ SĄ W GNIEZDZIE ,TERAZ BĘDZIEMY MOGLI OBSERWOWAĆ ICH POCZYNANIA W NOWYM SEZONIE LĘGOWYM .
tak pomału idziemy ku wiośnie
