JASIEŃ, LUBUSKIE
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Jasiek stale znosi do gniazda patole i umacnia zasieki. Znosi też ogromne ilości siana, dzisiaj przyniósł takiego ciuka, że aż Jańcia się zdziwiła
Maluchy solidnie karmione, do godz. 19-stej 13 karmień a to jeszcze na pewno nie koniec. Tereny zasobne w zaskrońce, zjadają ich w dużych ilościach.Wystarczy popatrzeć na nie, są grubiutkie i silne. Bliźniaki stoją już bez użycia dzioba czy skrzydełek. Młodszym różnie to wychodzi.
Maluchy solidnie karmione, do godz. 19-stej 13 karmień a to jeszcze na pewno nie koniec. Tereny zasobne w zaskrońce, zjadają ich w dużych ilościach.Wystarczy popatrzeć na nie, są grubiutkie i silne. Bliźniaki stoją już bez użycia dzioba czy skrzydełek. Młodszym różnie to wychodzi.
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Starszaki już zaczynają spacerować po gnieździe i nawet próbują stojąc machać skrzydełkami. Młodsze stoją już pewnie, no czasami skrzydełko jako podpórka się przydaje.
Dzisiaj miała miejsce zabawna sytuacja. W gnieździe z młodymi była Jańcia. Zaczęła odstraszać, za chwilę wpadł Jasiek. Bliźniak widocznie nie poznał ojca i zaczął go atakować, zuch z niego, bronił gniazda.
Teraz już śpią, rodzice czuwają.
Dzisiaj miała miejsce zabawna sytuacja. W gnieździe z młodymi była Jańcia. Zaczęła odstraszać, za chwilę wpadł Jasiek. Bliźniak widocznie nie poznał ojca i zaczął go atakować, zuch z niego, bronił gniazda.
Teraz już śpią, rodzice czuwają.
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Tutaj wszystko toczy się poprawnie. Jasiek stale donosi siano, poprawia i umacnia zasieki.
Jest sucho ale młode są dobrze karmione. Z dzioba lecą nie tylko zaskrońce ale i serduszka.
Dobrze, że są ludzie, którym leży na sercu los bocianów, dziękujemy w imieniu bocianów i nas bocianolubów.
Czasami na kilka minut zostają same w gnieździe, bocian będący w gnieździe widzi chyba nadlatującego drugiego i wtedy wylatuje. Po chwili zjawia się drugi, taka wymiana poza gniazdem.
Kiedy rodzic położył się z dziećmi, jeden ciekawski zaglądał mu stale pod skrzydło, może tam zaskrońca szukał?
Jasiek odpoczywał z dziećmi, Jańcia zrobiła zrzut tak, aby nie przeszkadzać mężowi w leżingu.
Jest sucho ale młode są dobrze karmione. Z dzioba lecą nie tylko zaskrońce ale i serduszka.
Dobrze, że są ludzie, którym leży na sercu los bocianów, dziękujemy w imieniu bocianów i nas bocianolubów.
Czasami na kilka minut zostają same w gnieździe, bocian będący w gnieździe widzi chyba nadlatującego drugiego i wtedy wylatuje. Po chwili zjawia się drugi, taka wymiana poza gniazdem.
Kiedy rodzic położył się z dziećmi, jeden ciekawski zaglądał mu stale pod skrzydło, może tam zaskrońca szukał?
Jasiek odpoczywał z dziećmi, Jańcia zrobiła zrzut tak, aby nie przeszkadzać mężowi w leżingu.
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Z samego rana maluchy dostały na śniadanie serduszka,oprócz nich dostają też takie normalne, bocianie jedzenie. Czasami o kreta trzeba zawalczyć, czterech na krecika.Zdarza się też karmienie na dwa dzioby, co za radość dla łakomczuchów.
Dzisiaj było odstraszanie, jakiś intruz latał po ich niebie. Jadzia chciała chronić dzieci ale jak tu przykryć takie grubaski. Najpierw wydostał się spod skrzydeł jeden a za nim cała reszta
Lubią w słoneczku poleżeć z rodzicem, postać trochę z rodzicem no i skrzydełka też lubią ćwiczyć
Dzisiaj było odstraszanie, jakiś intruz latał po ich niebie. Jadzia chciała chronić dzieci ale jak tu przykryć takie grubaski. Najpierw wydostał się spod skrzydeł jeden a za nim cała reszta
Lubią w słoneczku poleżeć z rodzicem, postać trochę z rodzicem no i skrzydełka też lubią ćwiczyć
-
- MODERATOR
- Posty: 236
- Rejestracja: 15 lut 2022, 19:48
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
W zasadzie to dagma wszystko napisała odnośnie dzisiejszego, a właściwie już wczorajszego dnia . Myślę że, te dwa Bociany które latają po Jaśkowym niebie od początku sezonu . Będą cały czas zakłócać spokój w gnieździe . Zresztą najprawdopodobniej te same Bociany burzą spokój w gnieździe w Wicinie .
Ale Jasieniaki są cały czas w gotowości , choć na pewno nie pozwala im to na spokojne zdobywanie pokarmu dla Młodych .
Jasieniaki to wspaniała Bociania rodzina , na którą patrzy się z wielką przyjemnością .
Ale Jasieniaki są cały czas w gotowości , choć na pewno nie pozwala im to na spokojne zdobywanie pokarmu dla Młodych .
Jasieniaki to wspaniała Bociania rodzina , na którą patrzy się z wielką przyjemnością .
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Dzisiaj Dzień bociana białego. Życzymy im wszystkim udanych lęgów, tyle powrotów co odlotów, niech na waszej drodze w czasie wędrówki ominą was niebezpieczeństwa i źli ludzie.
Fotki z wizyty Grzegorza pod gniazdem 28-go maja
Fotki z wizyty Grzegorza pod gniazdem 28-go maja
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Trochę pogorszyła się sytuacja z karmieniami bo wcześniej było ich po 14 dziennie ale źle nie jest. Do tego jeszcze stale krążące obce bociany, jeden z rodziców stale pilnuje młodych, boją się zostawić je same. W czasie odstraszania próbują chronić dzieci ale przykryć ich już nie dają rady. Bliźniak nawet przez chwilę pomagał w odstraszaniu ale kiedy rodzic zaklekotał przylgnął do podłogi . Zabawne są już te maluchy, już przekładają patyczki, ścielą ściółkę a czasami siądą " za czym kolejka ta siedzi"
Teraz już coraz trudniej dostrzec co rodzic przyniesie do papu bo robią "gwiazdę" i nic już nie widać. W jednym z karmień był duży szczur wodny, którego sobie wyrywały ale w sumie zjadł go jeden z bliźniaków.
Teraz już coraz trudniej dostrzec co rodzic przyniesie do papu bo robią "gwiazdę" i nic już nie widać. W jednym z karmień był duży szczur wodny, którego sobie wyrywały ale w sumie zjadł go jeden z bliźniaków.
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
W gnieździe sielanka, tfu, tfu odpukałam. Karmienia są, rodzice opiekują się wzorowo swoimi pociechami, oby tak dalej.
Dzisiaj Grzegorz również odwiedził gniazdo w Jasieniu. Miał wyjątkowe szczęście bo i Jaśka na kominach spotkał, i Jańcę spacerującą po dachach, i Jańcię zaglądającą w okno Domu Kultury, w którym akurat przebywał Grzegorz.
Jańcia dachowiec
I Jasiek kominiarz
Dzisiaj Grzegorz również odwiedził gniazdo w Jasieniu. Miał wyjątkowe szczęście bo i Jaśka na kominach spotkał, i Jańcę spacerującą po dachach, i Jańcię zaglądającą w okno Domu Kultury, w którym akurat przebywał Grzegorz.
Jańcia dachowiec
I Jasiek kominiarz
-
- MODERATOR
- Posty: 236
- Rejestracja: 15 lut 2022, 19:48
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Dzisiejszy mój wyjazd pod gniazda do Jasienia i Wiciny był wyjazdem pełnym wrażeń. Miałem super dzień z wieloma niespodziankami . Uzyskałem informacje gdzie mogą żerować Jasieniaki więc postanowiłem że, nim udam się pod gniazdo spróbuję namierzyć to miejsce . Jadąc obwodnicą Jasienia w kierunku bagien gdzie prawdopodobnie spotykane są Jańcia i Jasiek, spostrzegłem Bociana i na 100% był to Nasz Bocian. Bo tylko Nasze są takie brudne . Nie byłem pewien który to z Jasieniaków . Okazało się że, była to Jańcia. Niestety nie miałem możliwości zatrzymania się i zrobienia kilku zdjęć . Zostawiłem auto dalej i biegiem w stronę gdzie widziałem Jańcię . Niestety tylko się zmęczyłem, Bociana już nie było . Ale i tak byłem szczęśliwy że, miałem okazję zobaczyć jednego z Jasieniaków poza gniazdem . A przy każdym wyjeździe polowałem na takie spotkanie .
Ale los był dla mnie łaskawy i miałem bardzo dużo szczęścia . Bo widziałem młode w gnieździe . Wymianę rodziców i do tego wszystkiego Jaśka chodzącego po dachach, siedzącego na kominie i gnieździe zapasowym
Jańcia również była na dachu. A będąc w Ośrodku kultury , Jańcię widziałem z odległości 1metra
Przy okazji pobytu w Domu Kultury spotkałem bardzo sympatycznych ludzi którym na sercu jest dobro Bocianiej Rodziny z Jasienia .
Jasieniaki mają się dobrze i oby tak dalej. Jutro kolejna wizyta pod gniazdem .
Postaram się zdać relację .
Ale los był dla mnie łaskawy i miałem bardzo dużo szczęścia . Bo widziałem młode w gnieździe . Wymianę rodziców i do tego wszystkiego Jaśka chodzącego po dachach, siedzącego na kominie i gnieździe zapasowym
Jańcia również była na dachu. A będąc w Ośrodku kultury , Jańcię widziałem z odległości 1metra
Przy okazji pobytu w Domu Kultury spotkałem bardzo sympatycznych ludzi którym na sercu jest dobro Bocianiej Rodziny z Jasienia .
Jasieniaki mają się dobrze i oby tak dalej. Jutro kolejna wizyta pod gniazdem .
Postaram się zdać relację .
-
- MODERATOR
- Posty: 236
- Rejestracja: 15 lut 2022, 19:48
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
A to Jasiek spacerowicz
-
- MODERATOR
- Posty: 236
- Rejestracja: 15 lut 2022, 19:48
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
No i byłem dziś w Jasiniu
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Zasłodzilam sie na śmierć .Cudowny widok.
Podczczas mojej wizyty dwa wstaly na proste nogi i nawet im to wyszlo
Podczczas mojej wizyty dwa wstaly na proste nogi i nawet im to wyszlo
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Dorotko, one już nie tylko stoją na prostych nóżkach, one już spacerują po gnieździe
To ja dorzucę jeszcze dzisiejsze fotki Grzegorza z Jasienia. W gnieździe Jańcia z dziećmi a Jasiek wyszedł na spotkanie Z Grzesiem
[attachment=0]jas3.JPG[/att
To ja dorzucę jeszcze dzisiejsze fotki Grzegorza z Jasienia. W gnieździe Jańcia z dziećmi a Jasiek wyszedł na spotkanie Z Grzesiem
[attachment=0]jas3.JPG[/att
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Jasieniaki mają dzisiaj kolejno: Bliźniaki( jeszcze bez imion) 26 dni, Tercjo 25 dni i Walczak 24 dni. Pięknie się chowają ale daje się zauważyć mniejszą ilość karmień a porcje żywieniowe również zmniejszone. Być może wiąże się to z brakiem deszczu już od dłuższego czasu. Tutaj dzieci cały czas pilnowane przez jednego z rodziców, czasami na chwilę zostają same. Gdyby żerowali oboje rodzice te karmienia byłyby częstsze i bardziej obfite.
Jeden z bliźniaków próbował dzisiaj oderwać się od podłoża, prawie mu wyszło
Jeden z bliźniaków próbował dzisiaj oderwać się od podłoża, prawie mu wyszło
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Niedzielny dzień jak codzień ,uplywa przy jedzeniu, zostawaniu razem,leżingu i prażingu
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Jasieniaczki coraz częściej zostają w gnieździe same ale po południu. Widocznie do południa częściej pojawiają się obce bociany bo wtedy są odstraszania. Same zostają ale w zamian więcej jedzonka. To już duże bocianki więc i apetyty większe.
Rodzice teraz muszą się naprawdę starać aby zapewnić młodzikom odpowiednie porcje, to cztery dzioby do wykarmienia.
I jeszcze kilka zdjęć Grzegorza z wczorajszych odwiedzin Jasieniaków .
Rodzice teraz muszą się naprawdę starać aby zapewnić młodzikom odpowiednie porcje, to cztery dzioby do wykarmienia.
I jeszcze kilka zdjęć Grzegorza z wczorajszych odwiedzin Jasieniaków .
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Dzisiaj trochę popadało w Jasieniu, więcej pokarmu dla młodych. To już duże bocianki, chodzą po gnieździe, obserwują okolicę, ćwiczą skrzydła a nawet próbują podskoczyć.
Kiedy rodzic karmi trudno dostrzec co tam przyniósł dzieciarni, robi się taki młyn, że aż kamerka się trzęsie a one proszą o więcej i więcej. Rośnijcie zdrowo młodzieży
Kiedy rodzic karmi trudno dostrzec co tam przyniósł dzieciarni, robi się taki młyn, że aż kamerka się trzęsie a one proszą o więcej i więcej. Rośnijcie zdrowo młodzieży
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Dzisiaj dzieciarnia cały dzień dzień pod opieką rodzica, czasami nawet obojga. To na pewno ze względu na obce bociany, które pojawiają się raz w Wicinie, raz w Jasieniu. Młodym to nie przeszkadza byłe jedzonko było. Popisują się przed rodzicami a to klekotem, a to pięknymi już skrzydełkami. Tylko najmłodszy Walczak jakoś za bardzo popisywać się nie chce. Jutro bliźniaki kończą miesiąc, trzeba je w końcu ochrzcić.
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
W gnieździe życie bocianiej rodziny toczy się właściwym rytmem.Karmienia są intensywne szczególnie rano, potem młode są pilnowane. Po południu częściej zostają same. Rodzice muszą się napracować, żeby nakarmić cztery dzioby, tym bardziej, że jest susza.
Dzisiaj wstawię zdjęcia Grzegorza, który spotkał żerującego Jaśka. Jak one biedne w tę suszę i w takiej wysokiej trawie mogą coś upolować?. Bociana z tej trawy prawie nie widać.
Po południu popadało trochę, łatwiej będzie rodzicom upolować coś na kolację.
Dzisiaj wstawię zdjęcia Grzegorza, który spotkał żerującego Jaśka. Jak one biedne w tę suszę i w takiej wysokiej trawie mogą coś upolować?. Bociana z tej trawy prawie nie widać.
Po południu popadało trochę, łatwiej będzie rodzicom upolować coś na kolację.
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Rankiem dorosly postanowil posprzątać Drugi rodzic w terenie
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Mlode nudzą sie i czas im sie dluży oczekujac na sniadanie. Przylecial rodzic ale ...przyniosł tylko kocyk.Zawiedzione czekaja nadaln
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Jeden z rodziców prawie cały dzień pilnuje młodzieży, jeśli zostają same to na bardzo krótko. Łatwiej by było nakarmić cztery dzioby gdyby polowały oba ale jak widać opieka jest dla nich ważna. Coraz trudniej znaleźć coś konkretnego do karmienia skoro susza panuje nadal.
Dzisiaj rodzic przyniósł długiego zaskrońca. Każdy chciałby złapać taki kęsek ale najmłodszy nie na darmo ma ksywkę Walczak . Oczywiście to on skonsumował tego zaskrońca, spryciarz z niego i nadal nam się chowa
Walczymy o zaskrońca
https://www.youtube.com/watch?v=sf6WPwDLpfI
Dzisiaj rodzic przyniósł długiego zaskrońca. Każdy chciałby złapać taki kęsek ale najmłodszy nie na darmo ma ksywkę Walczak . Oczywiście to on skonsumował tego zaskrońca, spryciarz z niego i nadal nam się chowa
Walczymy o zaskrońca
https://www.youtube.com/watch?v=sf6WPwDLpfI
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Kilka fotek z dnia dzisiejszego
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Dzisiaj młodzież z Jasienia miał full-wypas jeśli chodzi o karmienia.Były i serduszka, i było mięsko po kolorze raczej drobiowe ale była i myszka, i sześć szczurów wodnych. Myszką początkowo się bawiły, może pojawiła się w menu pierwszy raz? No ale jeśli tatko przyniósł to trzeba zjeść.Po tych szczurach ruszać im się nie chciało, Walczak pewne już dzisiaj jeść nie będzie. Brawo rodzice, pomimo, że człowiek pomaga same tez bardzo się starają .
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Bocianki wyraźnie dostają już mniej jedzenia.Karmienia są rzadsze . Nic wiec dziwnego ,że każde pojawienie sie rodzica wzbudza nadzieję na posiłek . A tu ...finito. One zbijają się w kółeczko i patrzą prosząco a rodzic ...nic ,nieczuly..
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Dorotko, Jasieniaki mają jedzenia po sam dziób Kochana. One dzisiaj dosłownie bawiły się serduszkami, potem zaskrońcami.
Popadało dzisiaj w Jasieniu i karmienia były obfite no i jeszcze serduszka, gdyby we wszystkich gniazdach jadły tak jak młode jedzą tu byłoby wspaniale.
Popadało dzisiaj w Jasieniu i karmienia były obfite no i jeszcze serduszka, gdyby we wszystkich gniazdach jadły tak jak młode jedzą tu byłoby wspaniale.
-
- MODERATOR
- Posty: 236
- Rejestracja: 15 lut 2022, 19:48
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Dziś w Jasiniu długo wyczekiwany deszcz . Choć nie było to na co czekamy, ale odrazu było widać to w menu Bocianów z Jasienia.
A co do deszczu i silnego wiatru to Jasiek jak zwykle okazał się Super Tatą
A co do deszczu i silnego wiatru to Jasiek jak zwykle okazał się Super Tatą
-
- MODERATOR
- Posty: 236
- Rejestracja: 15 lut 2022, 19:48
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
A to jest to o czym napisała dagma.
Trochę zabawy, trochę nauki, jak obchodzić się z dużym żywym zaskrońcem .
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Dzisiaj jakimś cudem w gnieździe znalazła się okrągła uszczelka. Nie wiadomo, czy rodzic przyniósł ją z pokarmem czy z wyściółką.Przez jakiś czas młode wyrywały ja sobie i w końcu jeden z bliźniaków ją połknął. Trzeba mieć nadzieję, że wyrzuci ja razem z wypluwką.
W menu były dzisiaj też serduszka. Pojadły i zabrały się za ćwiczenia nie tylko skrzydeł ale i podskoków.To silne bocianki, młody już prawie dogonił wzrostem rodzica.
Nie obyło się również bez odstraszania. Krążą te bociany nadal między Wiciną a Jasieniem.
W menu były dzisiaj też serduszka. Pojadły i zabrały się za ćwiczenia nie tylko skrzydeł ale i podskoków.To silne bocianki, młody już prawie dogonił wzrostem rodzica.
Nie obyło się również bez odstraszania. Krążą te bociany nadal między Wiciną a Jasieniem.
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Dzisiaj młodzież z samego rana pilnie ćwiczyła skrzydła i podskoki. W nagrodę dostały śniadano, znalazły się m.in. kawałki mięska drobiowego.
Coraz bardziej interesują się okolicą, jeszcze trochę i będą ją zwiedzać z rodzicem.
Dzisiejszy dzień to jeden z cieplejszych dni, które nadchodzą.Siedzą z otwartymi dziobami ale pewnie rodzice będą poić.
Coraz bardziej interesują się okolicą, jeszcze trochę i będą ją zwiedzać z rodzicem.
Dzisiejszy dzień to jeden z cieplejszych dni, które nadchodzą.Siedzą z otwartymi dziobami ale pewnie rodzice będą poić.
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Jasieniaczki w obiektywie Grzegorza. Niekoniecznie chciały dzisiaj pozować, było duszno i gorąco. Młodzież leżakowała
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
W gnieździe dzień jak co dzień. Trochę ćwiczą podskoki, łapią wiatr w skrzydła. Dużo też odpoczywały bo upalny dzień był męczący i dla nich.
Dzisiaj kolejne zdjęcia z dzisiejszego pobytu Grzegorza pod gniazdem.
I Piórko...
A z piórkiem to było tak: Kiedy Grzegorz stał pod gniazdem nagle zobaczył spadające pióro.
I sytuacja w gnieździe: Jeden z młodych bawił się tym piórkiem, w pewnym momencie pióro wypadło mu z dzioba i wylądowało pod nogami Grzegorza. To chyba Tercjo zrobił taki prezent, na szczęście i w podziękowaniu za sesje zdjęciowe i nie tylko
Dzisiaj kolejne zdjęcia z dzisiejszego pobytu Grzegorza pod gniazdem.
I Piórko...
A z piórkiem to było tak: Kiedy Grzegorz stał pod gniazdem nagle zobaczył spadające pióro.
I sytuacja w gnieździe: Jeden z młodych bawił się tym piórkiem, w pewnym momencie pióro wypadło mu z dzioba i wylądowało pod nogami Grzegorza. To chyba Tercjo zrobił taki prezent, na szczęście i w podziękowaniu za sesje zdjęciowe i nie tylko
-
- MODERATOR
- Posty: 236
- Rejestracja: 15 lut 2022, 19:48
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Wczoraj będąc w Jasieniu widziałem oboje rodziców.
Ale na noc wrócił tylko jeden i był to chyba Jasiek .
Dzisiaj w ciągu dnia nikt nie widział Jaśka i Jańci razem w gnieździe, co jest czymś niespotykanym u Jasieniaków .
W trakcie odstraszania również był tylko Jasiek, co wcześniej nigdy się nie zdarzało by drugi rodzic nie wpadał do gniazda pomagać odstraszać .
Cały dzisiejszy dzień w Jasieniu był zupełnie inny niż zwykle . Jest 23 i w gnieździe tylko Jasiek .
Może przesadzam ale zaczynam się niepokoić.
Mam nadzieję że poranek rozwieje moje obawy i wszystko dobrze się skończy . Ale obserwuję Bociany z Jasienia dość dokładnie , analizując ich zachowania myślę że, mam podstawy by się martwić .
Oby wszystko było dobrze
Ale na noc wrócił tylko jeden i był to chyba Jasiek .
Dzisiaj w ciągu dnia nikt nie widział Jaśka i Jańci razem w gnieździe, co jest czymś niespotykanym u Jasieniaków .
W trakcie odstraszania również był tylko Jasiek, co wcześniej nigdy się nie zdarzało by drugi rodzic nie wpadał do gniazda pomagać odstraszać .
Cały dzisiejszy dzień w Jasieniu był zupełnie inny niż zwykle . Jest 23 i w gnieździe tylko Jasiek .
Może przesadzam ale zaczynam się niepokoić.
Mam nadzieję że poranek rozwieje moje obawy i wszystko dobrze się skończy . Ale obserwuję Bociany z Jasienia dość dokładnie , analizując ich zachowania myślę że, mam podstawy by się martwić .
Oby wszystko było dobrze
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Jańcia nadal nie wróciła do gniazda, Grzegorz pojechał do Jasienia. Jak się okazuje od wczoraj przebywa w gnieździe obok. Grześ zastał ją leżącą, to nie jest normalne, coś jej dolega ale co?
Różne myśli do głowy przychodzą, jakieś zatrucie? kontuzja? a może ktoś strzelał do bociana?
Jasiek zdezorientowany i zdenerwowany, nie może spokojnie polecieć na żer, obce bociany stale się kręcą w pobliżu.
Pozostaje nam czekać i być dobrej myśli, że Jańcia odpocznie, wydobrzeje i wróci do dzieci. Młode leżą zwrócone w stronę gniazda gdzie leży Jańcia, to tuż, tuż...
Różne myśli do głowy przychodzą, jakieś zatrucie? kontuzja? a może ktoś strzelał do bociana?
Jasiek zdezorientowany i zdenerwowany, nie może spokojnie polecieć na żer, obce bociany stale się kręcą w pobliżu.
Pozostaje nam czekać i być dobrej myśli, że Jańcia odpocznie, wydobrzeje i wróci do dzieci. Młode leżą zwrócone w stronę gniazda gdzie leży Jańcia, to tuż, tuż...
-
- MODERATOR
- Posty: 236
- Rejestracja: 15 lut 2022, 19:48
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Późnym popołudniem pojechałem do Jasienia pod gniazdo poraz drugi dzisiejszego dnia .
Wiedziałem że, nie było karmień , właściwie było jedno .
Jasiek nie miał jak zapewnić młodym jedzenie . Wylatywał i przynosił wodę, co było zbawienne w tym upalnym dniu .
Dlatego zabrałem ze sobą serduszka i kurczaki jednodniowe których Jasiek nie lubi . Ale liczyłem że, sytuacja spowoduje że, je podejmie . Był też filet z kurczaka . Ale również nie jest to coś co przebije serduszka .
Jasiek podjął podrzucone jedzenie i Młode na pewno nie będą spały z pustymi brzuchami .
Ale największą niespodzianką i zaskoczeniem było to że, Jańcia również skorzystała z jedzenia .
A tak to wygląda . Jańcia jest ranna w nogę i nie wygląda to dobrze . Ale najważniejsze że, żyje
Wiedziałem że, nie było karmień , właściwie było jedno .
Jasiek nie miał jak zapewnić młodym jedzenie . Wylatywał i przynosił wodę, co było zbawienne w tym upalnym dniu .
Dlatego zabrałem ze sobą serduszka i kurczaki jednodniowe których Jasiek nie lubi . Ale liczyłem że, sytuacja spowoduje że, je podejmie . Był też filet z kurczaka . Ale również nie jest to coś co przebije serduszka .
Jasiek podjął podrzucone jedzenie i Młode na pewno nie będą spały z pustymi brzuchami .
Ale największą niespodzianką i zaskoczeniem było to że, Jańcia również skorzystała z jedzenia .
A tak to wygląda . Jańcia jest ranna w nogę i nie wygląda to dobrze . Ale najważniejsze że, żyje
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Dzisiaj rano Grześ znowu pojechał do Jasienia i zastał Jańcię stojącą na drugim gnieździe. Zawiózł ryby, serduszka, wczoraj kurczaki. Niestety nie akceptują ani kurczaków, ani ryb a młodym bardzo potrzebny taki rodzaj pokarmu.
Kiedy dzisiaj Jasiek zaczął odstraszać do gniazda od strony pól przyleciała Jańcia. Stała na dwóch nogach ale widać było, że cały ciężar ciała spoczywa na nodze zdrowej. Jasiek poleciał po wodę a ona zrobiła młodym parasol. Kochana Jańcia, choć chora przyleciała bronić dzieci, rozłożyła nad nimi skrzydła jakby chciała powiedzieć: Kocham was, wrócę, będzie dobrze.
Mamy taką nadzieję, że będzie dobrze. Przez dwa dni w ogóle nie pokazywała się w gnieździe. Teraz przyleciała więc poprawa jest, może minimalna ale jest.
Kiedy dzisiaj Jasiek zaczął odstraszać do gniazda od strony pól przyleciała Jańcia. Stała na dwóch nogach ale widać było, że cały ciężar ciała spoczywa na nodze zdrowej. Jasiek poleciał po wodę a ona zrobiła młodym parasol. Kochana Jańcia, choć chora przyleciała bronić dzieci, rozłożyła nad nimi skrzydła jakby chciała powiedzieć: Kocham was, wrócę, będzie dobrze.
Mamy taką nadzieję, że będzie dobrze. Przez dwa dni w ogóle nie pokazywała się w gnieździe. Teraz przyleciała więc poprawa jest, może minimalna ale jest.
-
- MODERATOR
- Posty: 236
- Rejestracja: 15 lut 2022, 19:48
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Kolejny dzień niepewności i smutku co do zdrowia Naszej Jańci .
Choć mam trochę pozytywnych informacji.
Od wczoraj jestem w stałym kontakcie z Anetą i Marcinem z Puchaczowki . Zdaję im relację z moich wizyt w Jasieniu pod gniazdem i z obserwacji Jańci .
Wyjaśnili mi na co powinienem zwrócić szczególną uwagę .
Próbowałem, zwracałem się o pomoc do innych, bliżej gniazda , nie będę się Tutaj wypowiadał jak to się skończyło. Było to żenujące .
Ale w Puchaczowce temat potraktowano bardzo profesjonalnie i zaoferowano pomoc .
Mam nadzieję że, nie będzie takiej potrzeby . Ale jest nawet plan odłowienia Jańci, gdyby nie było innego wyjścia .
Na chwilę obecną mogę stwierdzić z pewnością że , Jańcia i żaden z pozostałych Bocianów z Jasienia nie jest głodny . I tak naprawdę jedynym zmartwieniem jest noga Jańci .
Pozytywne jest to że noga wizualnie ma naturalny czerwony kolor .
Jańcia zaczyna coraz częściej pokazywać się w gnieździe . I sposób jej poruszania delikatnie się poprawił . Większość czasu spędza w gnieździe zapasowym, bądź na dachach i kominach w bliskiej odległości od gniazd .
W razie potrzeby uczestniczy w odstraszaniu i nie koniecznie z gniazda głównego .
W obserwacjach pomagają mi Pracownicy Domu Kultury którym na sercu leży dobro Bocianów . Mogę liczyć na ich pomoc , a przede wszystkim mogą liczyć na pomoc Bociany . Choć tak naprawdę to wiele osób z Jasienia jest przejęta losem Bocianów
Jutro planuję kolejne wizyty w Jasieniu . Myślę że, wybiorę się ze trzy razy by obserwować Jańcię i podrzucić trochę pokarmu . Najgorsze jest to że Jańcia i Jasiek nie chcą podejmować, ryb, kurczaków jednodniowych , tylko serduszka i nic więcej .
Oczywiście kilka zdjęć codziennie jest zrobionych , ale to już dagma będzie musiała wstawić bo ja niestety nie mogę
Będę się starał na bieżąco informować o stanie kontuzji Jańci . Najprawdopodobniej jest to kontuzja stawu biodrowego
Więc trzymajmy kciuki za Jańcię, by bez interwencji doszła do zdrowia i przed wylotem na zimowisko była w pełni zdrowia
Choć mam trochę pozytywnych informacji.
Od wczoraj jestem w stałym kontakcie z Anetą i Marcinem z Puchaczowki . Zdaję im relację z moich wizyt w Jasieniu pod gniazdem i z obserwacji Jańci .
Wyjaśnili mi na co powinienem zwrócić szczególną uwagę .
Próbowałem, zwracałem się o pomoc do innych, bliżej gniazda , nie będę się Tutaj wypowiadał jak to się skończyło. Było to żenujące .
Ale w Puchaczowce temat potraktowano bardzo profesjonalnie i zaoferowano pomoc .
Mam nadzieję że, nie będzie takiej potrzeby . Ale jest nawet plan odłowienia Jańci, gdyby nie było innego wyjścia .
Na chwilę obecną mogę stwierdzić z pewnością że , Jańcia i żaden z pozostałych Bocianów z Jasienia nie jest głodny . I tak naprawdę jedynym zmartwieniem jest noga Jańci .
Pozytywne jest to że noga wizualnie ma naturalny czerwony kolor .
Jańcia zaczyna coraz częściej pokazywać się w gnieździe . I sposób jej poruszania delikatnie się poprawił . Większość czasu spędza w gnieździe zapasowym, bądź na dachach i kominach w bliskiej odległości od gniazd .
W razie potrzeby uczestniczy w odstraszaniu i nie koniecznie z gniazda głównego .
W obserwacjach pomagają mi Pracownicy Domu Kultury którym na sercu leży dobro Bocianów . Mogę liczyć na ich pomoc , a przede wszystkim mogą liczyć na pomoc Bociany . Choć tak naprawdę to wiele osób z Jasienia jest przejęta losem Bocianów
Jutro planuję kolejne wizyty w Jasieniu . Myślę że, wybiorę się ze trzy razy by obserwować Jańcię i podrzucić trochę pokarmu . Najgorsze jest to że Jańcia i Jasiek nie chcą podejmować, ryb, kurczaków jednodniowych , tylko serduszka i nic więcej .
Oczywiście kilka zdjęć codziennie jest zrobionych , ale to już dagma będzie musiała wstawić bo ja niestety nie mogę
Będę się starał na bieżąco informować o stanie kontuzji Jańci . Najprawdopodobniej jest to kontuzja stawu biodrowego
Więc trzymajmy kciuki za Jańcię, by bez interwencji doszła do zdrowia i przed wylotem na zimowisko była w pełni zdrowia
-
- MODERATOR
- Posty: 236
- Rejestracja: 15 lut 2022, 19:48
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Dzisiejsza wizyta pod gniazdem ostudziła trochę mój entuzjazm co do poprawy zdrowia Jańci .
Gdy obserwuje się przekaz i Jańcię w gnieździe , dopatrujemy się poprawy i sam ją tam widzę . Ale na żywo wygląda to trochę inaczej .
Ale wciąż trzymajmy kciuki za Jańcię
Około 18 pojadę pod gniazdo tym razem z aparatem , może uda mi się nakręcić i pokazać Wam w jakim stanie jest Jańcia
Dobrze że nie jest głodna , a teraz to już tylko szczęścia i jeszcze raz szczęścia potrzebuje .
Gdy obserwuje się przekaz i Jańcię w gnieździe , dopatrujemy się poprawy i sam ją tam widzę . Ale na żywo wygląda to trochę inaczej .
Ale wciąż trzymajmy kciuki za Jańcię
Około 18 pojadę pod gniazdo tym razem z aparatem , może uda mi się nakręcić i pokazać Wam w jakim stanie jest Jańcia
Dobrze że nie jest głodna , a teraz to już tylko szczęścia i jeszcze raz szczęścia potrzebuje .
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Naszym zdaniem nie ma poprawy jeśli chodzi o nogę Jańci. Pocieszające jest to, że pogorszenia też nie ma. Utyka nadal ale do gniazda przylatuje jak tylko Jasiek zaczyna odstraszać. Dzisiaj nawet zrzuciła trochę pokarmu młodym choć sama bardzo polować nie może. Dobrze, że korzysta z wykładanego przez Grzegorza pokarmu.
Fotki Grzesia z wczorajszego dnia- gniazdo zapasowe
Fotki Grzesia z wczorajszego dnia- gniazdo zapasowe
Re: JASIEŃ, LUBUSKIE
Tak bardzo chciałabym napisać, że jest lepiej, że będzie dobrze ale niestety tak nie jest. Jańcia nadal utyka i wszystko wskazuje na to, że zostanie odłowiona. Trzeba tylko trzymać kciuki i to mocno aby odłowienie się udało.
Kiedy jest w gnieździe wydaje się, że może poprawa jest. Pracownicy Domu Kultury, którzy ją obserwują twierdzą, że nie ma żadnej poprawy.
Dzisiejszą noc Jańcia spędziła z dziećmi, potem przez cały dzień się nie pokazywała. Dopiero, kiedy zaczął wiać wiatr i nadchodził deszcz przyleciała, położyła się z dziećmi, Jasiek w tym czasie był na zapasowym( Grzegorz w tym czasie był pod gniazdem, zawiózł kolację). Odleciała dopiero, kiedy deszcz przestała padać.
Jasiek jest zdezorientowany. Tutaj panowała zasada, że dzieci nie zostawia się samych w domu. Boi się polecieć na dłużej kiedy Jańci nie ma w gnieździe.Szkoda tylko, że nie chce przynieść dzieciom ani kurczaków, ani ryb. Dzisiaj zauważyliśmy, że jeden z młodych zjadł skrzydełko, oczywiście przekrojone na dwie części i potłuczone młotkiem. Było ich więcej ale trudno zauważyć co jest w menu kiedy młode zrobią gwiazdę.
Na obecną chwilę trwają przygotowania do odłowienia Jańci, jak już będzie wszystko przygotowane, napiszemy na czacie i tu. Oby się powidło.
Kiedy jest w gnieździe wydaje się, że może poprawa jest. Pracownicy Domu Kultury, którzy ją obserwują twierdzą, że nie ma żadnej poprawy.
Dzisiejszą noc Jańcia spędziła z dziećmi, potem przez cały dzień się nie pokazywała. Dopiero, kiedy zaczął wiać wiatr i nadchodził deszcz przyleciała, położyła się z dziećmi, Jasiek w tym czasie był na zapasowym( Grzegorz w tym czasie był pod gniazdem, zawiózł kolację). Odleciała dopiero, kiedy deszcz przestała padać.
Jasiek jest zdezorientowany. Tutaj panowała zasada, że dzieci nie zostawia się samych w domu. Boi się polecieć na dłużej kiedy Jańci nie ma w gnieździe.Szkoda tylko, że nie chce przynieść dzieciom ani kurczaków, ani ryb. Dzisiaj zauważyliśmy, że jeden z młodych zjadł skrzydełko, oczywiście przekrojone na dwie części i potłuczone młotkiem. Było ich więcej ale trudno zauważyć co jest w menu kiedy młode zrobią gwiazdę.
Na obecną chwilę trwają przygotowania do odłowienia Jańci, jak już będzie wszystko przygotowane, napiszemy na czacie i tu. Oby się powidło.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość