WSRÓD PTAKÓW

BOCIANIE GNIAZDO W POSADZIE ZARSZYŃSKIEJ

POSADA ZARSZYŃSKA TO WIEŚ W POWIECIE SANOCKIM NA PODKARPACIU

Ladne gniazdo. Są trzy maluszki, które wykluły się w rożnym czasie widać po szacie piór i wzroście. Jest jeszcze jedno jajko, ale z niego raczej już nic nie będzie. Widzdialam dzisiaj zamianę, po której rodzic próbował nakarmić, ale nie potrafił zrobić zrzutu. Było tez jakies odpędzanie intruza, ale raczej był to jakiś ptak za blisko gniazda a nie bocian, ponieważ rodzic nie odstraszał. Potem opuścił gniazdo na 1,5 minuty i przyniósł wode, która zraszal pisklaki.

[

W GNIEZDZIE JEST TRÓJECZKA ŻYWYCH MALUSZKÓW .KIEDY SIĘ WYKLUŁY I ILE BYŁO JAJECZEK TO JEST NIEWIAOMA

Fajna rodzinka

Mam wiadomosci o bociankach na tym gniezdzie.

Przylot samca byl w pierwszych dniach kwietnia. Samica dolaczyla do niego 4 kwietnia.
Pierwsze jajo bylo 11 kwietnia i ogolem zlozyla 5 jaj.
Do tej pory nie zaobserwowano zadnych walk o gniazdo.
Pierwszy pisklak wyklul sie 14 maja
Drugi 16 maja

Polubilam to gniazdo i te bocianki

Zamiana rodziców i karmienie trojeczki. Młode ładnie już wyglądają. Są bielusieńkie.

POŁUDNIE :ZMIANA I PODANIE NIEDZIELNEGO OBIADKU .

RELAKSUJĄ SIE ,MIŁY WIDOK ODPOCZYWAJĄCEGO RODZICA Z DZIECIACZKAMI

Tutaj jest już normalne ze maluszki zostaja same na krotki czas. Dzisiaj jeden z rodziców miał problemy ze zrzutem jedzenia. Niestety, pomimo wielokrotnych prób nie udało mu się dać maluchom pokarmu.

WIECZOREM DOSZLO DO WYMIANY .RODZIC MIAŁ KŁOPOTY Z ZRZUTEM JEDZENIA ,PRÓBOWAŁ Z SIEBIE WYRZUCIĆ JAKIEGOŚ KAWAŁEGO DŁUGIEGO FLAKA .MALUSZKI PRÓBOWALY MU TO WYCIĄGNAĆ W KOŃCU SIĘ UDAŁO I ZACZĘŁY PRZECIĄGAĆ KAZDY W INNĄ STRONĘ .NA KONIEC RODZIC IM ODEBRAŁ ,ALE NIE WSZYSTKO .KILKA MINUT PÓŻNIE JEDEN Z NICH DOBRAŁ SIĘ I NIE MÓGŁ PRZEŁKNĄĆ - WYGLĄDAŁO TO BARDZO NIEBEZPIECZNIE .W KOŃCU ZAINTERWENIOWAŁ RODZIC I SILĄ WYCIĄGNĄŁ MU Z DZIOBA .WSZYSTKO SKOŃCZYŁO SIĘ DOBRZE NA CAŁE SZCZĘŚCIE

Z MALUSZKIEM JEST WSZYSTKO OKEY .Z RANA DOSTAŁY ŚNIADANKO A POTEM ODPOCZYWAŁY

PRZYLOT OBOJGA RODICÓW Z SIANKIEM I ŚNIADANKIEM

NIEDZIELNY OBIADEK OD TATY ;RYBKA I ZASKRONIEC A WZWIĄZKU Z TYM TZW ''PRZECIĄGANIE LINY''

WCZESNYM RANKIEM MALUCHY SAME .RODZICE W TERENIE ZA ŻAREŁKIEM

PRZYLECIAŁ RODZIC ZE ŚNIADANKIEM

CORAZ CZĘŚCIEJ I NA DŁUŻEJ TRÓJECZKA ZOSTAJE SAMA .STAJĄ SIĘ BARDZIEJ SAMODZIELNE ,STOJĄ NA PROSTYCH NOŻKACH ,UMAZACZYNAJĄ MACHAĆ SKRZYDEŁKAMI .RODZICE PRZYLATUJĄ Z JEDZENIEM I POJENIEM I Z POWROTEMM RUSZAJĄ W TEREN

Dzieci nakarmione, resztki pozbierane , w gnieździe i nad gniazdem spokojnie.Mamuśka zdrzemnęła się.

W nocy maluchy pod opieką dwojga rodziców.Rano zostały nakarmione.
Eee no nie takie znowu to było rano .
To 8 godz. Od 4-tej same były.Teraz zostają na krótką chwilę same.
Są grzeczne i cierpliwie na nie czekają.Rodzice przeważnie są w gnieździe cały czas.
A w ciągu dnia będzie jeszcze posiłek drugi ,piąty i dziesiąty.Powodzenia maluchy.

PIĘKNA TRÓJECZKA

SĄ SAME I JAKOŚ RADZĄ W GNIEZDZIE "LEŻAKUJĄ .TROSZKE SPACERUJĄ I TAK IM CZAS LECI DO PRZYLOTU RODZICA

MALUCHY WŁAŚNIE ZMAGAJĄ SIĘ Z PODWIECZORKIEM

PRZEZ POŁUDNIE WSPÓLNE LEŻAKOWANIE ,POTEK ZMIANA .MAMUŚKA PRZYLECIAŁA Z OBIADKIEM

OKOŁO 18 -ej DOSTALY KOLACJĘ ,ZAŚ ZA GODZINĘ REPETĘ OD DRUGIEGO RODZICA

WSPANIAŁA SAMODZIELNA TRÓJKA MALUCHÓW .DOSKONALE SOBIE RADZĄ SAME W GNIEZDZIE

PRZYLECIAŁO SIANKO I ŚNIADANKO

MAMA SOBIE ODPOCZYWA A MALUCHY OBSERWUJĄ CO SIĘ DZIEJE POZA GNIAZDEM

OBRAZ COŚ SZWANKUJE ,CO CHWILE ROBI SIĘ ''MOZAIKA''

WCZESNYM RANKIEM

POPOŁUDNIOWA DOSTAWA ŻAREŁKA I ZPOWROTEM W TEREN

BRAK PRZEKAZU

UFF JAK GORĄCO ,DZIOBY OTWARTE ,PRZYDAŁBY SIĘ PRYSZNIC I ŁYK WODY

Dwa filmiki z 25/26 czerwca. Karmienie rybami.

26 czerwca: Na śniadanie serwowane były ryby, które błyskawicznie znikały w dziobach młodych.
Nawet jedna wraz z żyłką, ale może mu to nie zaszkodzi, bociany robią wypluwki z niestrawionych resztek.

FILMIK

Filmik

27 czerwca - karmienie